Nikt nie wie na pewno, czym jest, choć każdy o niej słyszał.
Odurza i otumania nie gorzej, niż narkotyk, lecz nie można jej kupić.
Nie widać jej, ale nas otacza.
Nieproszona wkrada się pod skórę i tam zostaje już na dobre. Nie da się jej zmyć, wydrapać, wyrwać.
Przeraża. Wielu próbuje zagłuszyć jej brak używkami, pieniędzmi, cielesnymi uciechami.
Życie bez niej nie ma sensu pomimo, iż jest torturą.
Pozostawia bez tchu, wyciska z oczu łzy szczęścia i rozpaczy.
Zawsze chce się jej więcej.
1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
#
Ona ma już tego dość. Zmęczona jest niepowodzeniami, rozczarowaniami i powierzchownością. Nie zgadza się ze światem, w którym żyje. Nie chce uczestniczyć w wyścigu szczurów, niczego nie robi na pokaz. Brzydzi się egoizmem, tchórzostwem i materializmem. Szuka sobie podobnych, ale nie jest to łatwe…
Czy można być bardziej niewinnym niż ten chłopak, którego widzi na codzień? Młodość jest niewinnością samą w sobie. On jest cichy, nieśmiały, jeszcze nic nie rozumie. A może rozumie, tylko się na to nie zgadza? Jest tym, za czym tęskni ona i tym, co ma w sobie każdy człowiek na świecie. Ale on jeszcze o tym nie zapomniał, nie zagłuszył tego dobra.
Ona każdego dnia krąży wokół niego cicho, jak sęp, czekając na chwilę nieuwagi i możliwość kąśnięcia. Chce kawałek tej prostoty, niewinności i słodkości. Chce znaku, że jest widziana, rozumiana i ma rację. Atak i bezpośrednia konfrontacja jest ryzykowna. Na jaw może wyjść prawda. Może się okazać, że on wcale nie jest niewinny, że wszystko doskonale rozumie, jest taki jak inni, a może nawet gorszy.
Obserwując z daleka nie można odkryć wszystkiego, a jej nadzieja nigdy nie umrze. I tak jest dobrze.
#
Kiedy czuła, że już nie może iść dalej, a jej stopy były zamarzniętymi kamieniami bólu prosiła, żeby doprowadzili jej córeczkę do celu. Ona marzyła jedynie o tym, aby ta katorga się skończyła, a jej dziecko było bezpieczne. Co za różnica, jak umrze- czy będą to te zaśnieżone góry, czy śmierć z rąk oszalałego męża? Czy jej życie poniekąd już się nie skończyło? Jeszcze niedawno miała szczęśliwy dom, rodzinę. Teraz nie wie, czy kiedykolwiek jeszcze zobaczy swoich synów, a jej kochający mąż, szanowany chirurg, w mgnieniu oka zamienił się w bestię pod wpływem swojej Irańskiej rodziny.
Nic nie jest już ważne. Ani odmrożone stopy, ani druzgoczące zimno, ani mąż, którego nie rozpoznaje. Nieważne, że zostały jej odebrane paszporty, że musi przemierzać na piechotę zlodowaciałe góry. To życie jej córki jest ważne i to dlatego tu jest. Nie mogła jej z nim zostawić. Sama lub z matką- jej córeczka wróci do domu. Już ona tego dopilnuje.
Oparte na książce Betty Mahmoody „Tylko razem córką”
#
Ile trzeba mieć w sobie siły, żeby iść przez życie z podniesioną głową pomimo tylu przeszkód? Kim lub czym może stać się osoba pozbawiona wsparcia najbliższej rodziny, nieznająca siostrzanej miłości pomimo posiadania dwóch? Jak długo można tłumaczyć sobie, że ludzie wcale nie chcą źle, że wcale nie podcinają jej skrzydeł z zadrości, bo jest inna, mądrzejsza, lepsza?
Wyrwała się z tego chorego kręgu. Odwaga po raz kolejny pozwoliła jej na dalszą walkę. I tak zawsze była sama, więc co może ją zaskoczyć? Jeśli chcesz mieć coś dobrze zrobione- zrób to sam.
Kiedy rano obudziła się w nowym mieszkaniu, z kapciem w buzi, mchem na podłodze i białą farbą na ubraniu czuła, że było warto. Poprzedniej nocy piła z tymi dwiema wariatkami. Nieczęsto zdarza jej się pić, a jeszcze rzadziej płakać. Ale wczorajsza noc należała do tych nieczęstych. Mogły być pijane, ale uczucia były prawdziwe. Dlatego kiedy we trzy stały na środku pokoju, obejmując się nawzajem i płacząc, jak podczas jakiegoś dziwnego rytuału wyznała, że traktują ją lepiej, niż jej własne siostry.
#
Jeżeli to nie jedna dusza zamknięta w dwóch osobnych ciałach, to co innego? Jak to wytłumaczyć? Obydwoje są pełni pasji i wyobraźni. Obydwoje optymistycznie i lekkomyślnie idą przez życie, na które patrzą przez różowe okulary kupione w tym samym sklepie z marzeniami. Żadne z nich nie przyjmuje odmowy, żadne nie zna umiaru. Kiedy patrzą sobie w oczy widzą Drogę Mleczną. Rozdzieleni- dławią się tęsknotą, która przybiera niemal fizyczną formę. Razem- ich podobieństwa są w stanie wywołać niebezpieczną eksplozję.
Czy dadzą radę żyć z dala od siebie? Czy uda im się ugasić ten ogień? A może jakaś siła znów ich połączy? Wszak świat jest mały, a mała przestrzeń potęguje energię elektronów.
#
O Miłości łatwo zapomnieć. Dni wypełnione są przyziemnymi obowiązkami, problemami i decyzjami. Śmiejemy się wśród ludzi, żartujemy. Zagłuszamy Ją muzyką, alkoholem, popędami. Ale każdy dzień się kiedyś kończy. I to właśnie wtedy zostajemy sami z boleśnie przejrzystą porcją myśli. To wtedy nam o Sobie przypomina. Nieważne, czy Ją w życiu mamy, czy nie. Wszyscy się tam spotykamy. Połączeni jednym umysłem w ciemności za zamkniętymi powiekami. Czy należysz do tych, których kołysze do snu, czy do tych, których wysysa Jej brak…?
Gdybyś napisała o samotności walnął bym ci referat na ten temat,bo jestem specjalistą w tym temacie (no i w marudzeniu oczywiście) ale o miłości wiem niewiele,nadal czekam na tą prawdziwą… Choć sam nie wierzę że się doczekam…Swoją drogą,lubię twój styl pisania,ja przez lata jeszcze sobie takiego nie wyrobiłem… Pozdrawiam cię serdecznie.
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci Staszku za te słowa uznania i za to, że mnie regularnie odwiedzasz 🙂
Dobrze, że czekasz. Miej nadzieję i uwierz. A póki co pielęgnuj te jej rodzaje, które już w życiu masz.
PolubieniePolubienie
„4. Miłość jet cierpliwa, miłość jest dobrotliwa (…)
7, Wszystkiemu wierzy (…) wszystko znosi” – cd. I listu św. Pawła do Koryntian (wg Biblii Tysiąclecia).
Nie ma uczucia, które byłoby bardziej pożądane jak miłość mimo, że jesteśmy wobec niej bezbronni, jak dzieci.
PolubieniePolubienie
Czym są tytuły, pieniądze, osiągnięcia, podróże, jeśli nie zna się miłości? Nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić takiego ubóstwa…
PolubieniePolubienie
„Czy należysz do tych, których kołysze do snu, czy do tych, których wysysa Jej brak…?” Może też być na odwrót: „Wyssać” może też nadmiar miłości, a jej brak pomoże spokojnie zasnąć 😛
PolubieniePolubienie
Masz rację, może być i tak.
PolubieniePolubienie
Piękny tekst. Chwyta za duszę i serce.
Dziękuję
PolubieniePolubienie
Proszę bardzo i również dziękuję. Taki właśnie chciałam, żeby był 🙂
PolubieniePolubienie
Miłość to takie paradoksalne uczucie. Kiedy jej nie ma w naszym życiu, cierpimy z powodu jej braku. Pragniemy jej. Kiedy w naszym życiu się pojawia, wielokrotnie nas rani. Bez względu na to wszystko i tak nie wyobrażamy sobie życia bez miłości.
Bo prawdziwa, szczera i bezwarunkowa miłość jest warta tego żeby dla niej cierpieć.
PolubieniePolubienie
Miłość wielu przeraża do tego stopnia, że wolą do niej nie dopuszczać. Ale prawda jest taka, że potrafi ona dopaść w najmniej spodziewanym momencie.
PolubieniePolubienie
Ale poruszyłaś trudny temat. I chyba czasem bolesny, zwłaszcza jeśli w życiu jest jej cholernie mało lub nie potrafimy jej totalnie dostrzec, bo przestało się wierzyć w jej istnienie. Zbudowało się mur, który nie dopuszcza do świadomości fakt o tym, że miłość jest i istnieje, nie narażając nas na to, że się zawiedziemy bądź nie będziemy cierpieć. Jesteśmy bezpieczny, lecz nie zaznajemy tego co w życiu jest najpiękniejsze. To trochę tak jak siedzieć na brzegu rzeki, być niesamowicie spragnionym, ale nie skorzystać z wody, która jest na wyciągnięcie ręki, tylko dlatego, że ryzyko odgryzienia ręki przez krokodyla i ból jest zbyt duży. Oczywiście przykład mocno uproszony.
PolubieniePolubienie
Może i uproszczony, ale bardzo ładny. Choć myślałam, że chodzi o strach przed utonięciem. Znam osobę, która głośno przyznaje się do tego strachu i buduje właśnie taki mur. A tak naprawdę za tym murem ukrywa serce o takiej pasji i namiętności, z jaką się nigdy wcześniej nie spotkałam.
PolubieniePolubienie
Kilka lat zajęło mi (kiedyś, dawno temu) zrozumienie czym jest to uczucie strasznej pustki, chociaż wydawało mi się, że wszystko mam. Nigdzie nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Zrozumiałam późno, ale zmieniłam swoje życie o 180 stopni i dziś mnie kołysze 🙂
Jednym słowem – zachęcam do postawienia wszystkiego na jedną kartę, bo tak naprawdę nie mamy nic do stracenia, jeśli mamy do wyboru tkwić w bezsensownym miejscu a szukać miłości. Albo jeszcze lepiej – nie szukać. Pozwolić, żeby sama nas znalazła 🙂
PolubieniePolubienie
Amen.
Nic dodać, nic ująć, a jeszcze na dodatek pochodzi z doświadczenia 🙂 Też wierzę w to, że jej brak w życiu zawsze będzie dawał o sobie znać, jak nieuświadomiona choroba, albo cichy szept z tyłu głowy.
PolubieniePolubienie
Najgorsze jest to ,że to pragnienie miłości które we mnie jest,jest zatruwane przez samotność…
PolubieniePolubienie
… jak w piosence Comy? „Czekanie sprawia, że gorzknieje cała słodycz w nas”.
PolubieniePolubienie
Miłość cierpliwa jest… św. Paweł napisał pięknie list do Koryntian o miłości.. ja mam miłość tylko niestety nie jest ona piękna i czysta.. najgorsze jest zasypiać wiedząc, że kochasz nie będąc kochanym.. czekam tylko, aż męka tu się skończy.. po co walczyć o siebie skoro zmierzamy do jednego?
PolubieniePolubienie
Kocha Cie wiele osób. A tą jedną osobę, którą masz na myśli, chcesz z jakichś POWODÓW. Jak tylko odejmiesz ze swojej tęsknoty trochę egoizmu i egocentryzmu powinno być Ci lepiej. Zacznij doceniać to, co miało miejsce i zastanów się, dlaczego ta miłość nie jest piękna i czysta. To powinno trochę pomóc. Prawdopodobnie to, co dzieje się w tej chwili, jest jedynym możliwym rozwiązaniem i trzeba się niestety z tym pogodzić.
Wierzę w Ciebie 🙂
PolubieniePolubienie
Prawdziwa miłość jest piękna, ale każda miłość, nawet ta najbardziej idealna ma małe rany wykute przez kolce, jak kolce róży. Grunt, aby te rany goić wspólnie 🙂
Piękny wpis 🙂
w odpowiedzi na twoje pytanie o znak zodiaku: Panna 🙂
Pozdrawiam cieplutko 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję!
Miłość nieporaniona kolcami to tylko jakaś jej tandetna podróbka 🙂
PolubieniePolubienie
Miłość – największa potęga świata niestety nie tylko budująca ale również niszcząca. A ja niestety aktualnie znajduję się w stanie wysysania… Mimo, że umysł jest świadomy, że nie ma się co łudzić co noc budzi mnie to samo uczucie.
PolubieniePolubienie
Współczuję… Wiem, jakie to uczucie 😦
Czas powinien pomóc.
PolubieniePolubienie
Też bym chciała mieć takie serce.
PolubieniePolubienie
Może właśnie masz, dlatego coś w Twojej głowie go tak usilnie broni? 🙂
PolubieniePolubienie
Może właśnie je mam. Któż to wie 🙂
PolubieniePolubienie
Pięknie i subtelnie.
Ludzie często miłość lekceważą, twierdząc, że nie jest im potrzebna. Ale przecież każdy w głębi siebie do pełni szczęścia potrzebuje właśnie miłości 🙂 Bo to ona wszystko scala i w pewien sposób ułatwia to codzienne życie.
Pozdrawiam Cię ciepło!
PolubieniePolubienie
Masz rację! Chyba tylko Ona może nadać wszystkiemu taki sens i być powodem samym w sobie.
PolubieniePolubienie
Tak, należę do takich osób. Mogę obejść się bez wielu rzeczy, przyjemności…ale bez miłości żyć nie umiem. Mimo wszystko – jest cudowna. Dodaje skrzydeł, nadaje sens życiu. Choć zdarza się także destruktywna, nieodwzajemniona, toksyczna, chora..Nasz rocznik pisał maturę z polskiego pod tytułem: „miłość budująca czy niszcząca? ” – na podstawie wybranych lektur 🙂
PolubieniePolubienie
Ja za to na maturę wybrałam temat o rodzajach miłości, też na podstawie dzieł literackich i filmowych! 😀
PolubieniePolubienie
Życie pełne miłości też potrafi być torturą – wszystko zależy od okoliczności 🙂
Czasem jest nie to miejsce, nie ten moment… Przypomniał mi się film „Before we go”
PolubieniePolubienie
Też widziałam ten film 🙂
Czasem jednak takie rzeczy dzieją się nie tylko w filmach… 😦
PolubieniePolubienie
To już zależy na kogo trafimy, ale my – ludzie jesteśmy zwierzętami stadnymi. Samotnie możemy tylko udawać, a na dłuższą metę cierpimy z braku drugiej osoby. Jaki sens ma to wszystko kiedy w pewnym momencie nie ma z kim tego dzielić? 😉
PolubieniePolubienie
Dokładnie tak. Dzielenie razem jakiegoś przeżycia tylko je potęguje 🙂
PolubieniePolubienie
Prawdę powiedziawszy najważniejszym organem miłości jest nasz poczciwy mózg. To tam są emocje, które popychają do działania lub wycofania. Bez szukania nie znajdziesz połówki. Trzeba pamiętać, że samotnym można być we dwoje i w tłumie, i na starość.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Temat rzeka 🙂
Myślę, że szukanie i nieszukanie zależy od osobowości. Jeśli ktoś jest wolno rozkwitającym kwiatem, lepiej będzie mu poczekać, aż go miłość znajdzie sama. A komuś z tysiącem pomysłów na minutę lepiej będzie podeprzeć się doświadczeniem 🙂
PolubieniePolubienie
Czym byłby świat bez miłości… Każdy przecież coś kocha. 😉 osskoda tylko, że często wieczna miłość mija szybciej niż burza… pozdrawiam. 😉
PolubieniePolubienie
Haha! Bywa i tak 😀
PolubieniePolubienie
Miłośc jest piękna,choć czasem trudna…
PolubieniePolubienie
Wszystko, co w życiu wartościowe, jest okupione jakąś walką 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci Sylwio za tak świetne odwiedziny na moim blogu – i przepraszam za to, że tak późno zawitałem w Twoje wirtualne progi (progi Twoje i innych ludzi, gdyż dzisiejszej nocy włóczę się po blogach, tych bliskich mi miejscach). Bardzo podoba mi się ten tekst – jest przede wszystkim bardzo nastrojowy i ma lekką melodię. Motyw z nieznajomym chłopakiem podoba mi się najbardziej – ileż to razy zdarzyło mi się zapatrzeć w obcego człowieka, zastanawiając się nad tym, jaki może być, albo wręcz przeciwnie – świadomie idealizować go, wznosić na piedestał swojej wyobraźni (kiedyś czyniłem tak z dziewczętami;). Miłość to jest takie coś, że ile by się o niej nie wiedziało – to zawsze za mało. Myślę, że najlepiej jest po prostu poddać się jej tajemnicy, patrzeć na nią tak, jak patrzy się w nocne, rozgwieżdżone niebo, za którym kryje się ogrom niemożliwy do objęcia rozumem – wieczność i nieskończoność. Poddać się jej sekretowi, jak poddać można się leniwemu nurtowi cieplej rzeki i pozwolić mu się prowadzić – zamiast płynąć pod prąd by zobaczyć, co leży u jego źródła – oto klucz do sukcesu, do życia w tak zwanej miłości. Oczywiście, człowiek jest istotą z natury dociekliwą, i pytał, szukał, będzie, ale…;)
PolubieniePolubienie
Czekałam, aż wrócisz i się doczekałam. Wybaczam 🙂
Napisałeś samą prawdę. Jeśli chcemy się cieszyć miłością i czuć całą jej magię- powinniśmy się jej po prostu poddać, bez wnikania i dociekania przyczyn/znaczeń/sensu. Ona jest sensem sama w sobie 🙂
PolubieniePolubienie
Swoją drogą zobacz jak to jest,szukamy tej miłości a ona sama nas znajduje… Mam taki swój ulubiony cytat: „Oto jest miłość,dwoje ludzi spotyka się przypadkiem a okazuje się że czekali na siebie całe życie” Specem od miłości nie jestem,więc czekam na tekst o marudzeniu 🙂 Pozdrawiam cię serdecznie.
PolubieniePolubienie
No widzisz, jak pięknie 😀
O marudzeniu napiszę dopiery wtedy, kiedy czegoś się o nim dowiem, najlepiej od Ciebie 😛 Przewidujesz jakieś kursy mailowe np? Ale ale!, nie może być tak różowo… ja też marudzę! Na pogodę 😦 Jak pada deszcz, to robię się wulgarna, ale jak śnieg…..
PolubieniePolubienie
A tak swoją drogą,wierzysz w prawdziwą miłość? Taką na zawsze? Ja już chyba nie…
PolubieniePolubienie
Gdybym nie wierzyła, to bym nie wychodziła za mąż 😉
Wierzę w ludzi, a to od nich wszystko zależy. Do miłości trzeba dojrzeć. Na miłość składa się wiele czynników, które zależne są bezpośrednio od ludzi: przywiązanie, troska, lojalność, wierność, tolerancja. Sam wiesz 🙂
PolubieniePolubienie
Wiem jedno, choćbyśmy byli nie wiem jak bogaci i ustawieni, jeśli nie będzie w nas miłości, nasz życie okaże się puste i smutne, nic nie zadowoli nas tak jak miłość, która nadaje sens życiu. I to wcale nie musi być miłość do faceta, ale miłość w ogóle, jaką czują ludzie do innych ludzi, do świata. To taki stan, że np. patrzymy na obcego człowieka i wiemy, że nie jest on nam obojętny, ponieważ wszyscy jesteśmy z jednej gliny, z jednej energii stworzeni 🙂
PolubieniePolubienie
Dokładnie tak. Znam osobę, która od lat powtarza, że nie lubi czuć się słaba, a miłość taką ją czyni. Obserwuję ze smutkiem, jak coraz bardziej zapada się w sobie… 😦
PolubieniePolubienie
Hymn o miłości zawsze mnie wzrusza ^^
PolubieniePolubienie
Na nim powinna opierać się wiara chrześcijańska. Mam jednak wrażenie, że opiera się na nienawiści.
PolubieniePolubienie
Nie wiem, dlaczego nie mogę odpowiedzieć bezpośrednio pod Twoim komentarzem, ale…
Mam wrażenie, że im bardziej ktoś pokazuje całemu światu jaki to z niego dobry Chrześcijanin, tym gorszą osobą jest i rozumie Słowo Boże jakoś opacznie w przeciwieństwie do osób, które może nie chodzą co niedzielę do Kościoła, ale zawsze wyciągną pomocną dłoń do bliźniego.
PolubieniePolubienie
Coraz częściej zaczynam myśleć, że prawdziwej, czystej miłości już na świecie nie ma…”umiera świat – na brak miłości”.
Ciekawie piszesz, będę odwiedzać, pozwolę sobie dodać do ulubonych.
PolubieniePolubienie
Pięknie dziekuję.
I z przykrością muszę Ci chyba przyznać rację 😦
PolubieniePolubienie
„Odurza i otumania nie gorzej, niż narkotyk, lecz nie można jej kupić.”
Piękne słowa i nie są żadną metaforą. To jest fakt 😉
Z medycznego punktu widzenia, miłość do kogoś jest naturalnym narkotykiem… gdy się kogoś traci tak naprawdę przeżywa się to co narkomani podczas odstawiania.
Różnica jest taka że miłość jest prawdziwa… a narkotyki sztuczne… narkomani trwają w złudzeniu miłości… mają swoją miłość którą jest narkotyk, dlatego tak ciężko jest je odstawić… to tak jak by rzucić ukochaną osobę, z którą nie ma żadnych złych wspomnień.
PolubieniePolubienie
Euforia uzależnia i faktycznie- łatwiej jest ją uzyskać sztuczną drogą 😦
PolubieniePolubienie
Zauważyłam niegdyś, że nikt nie chce kochać, zaś każdy chce być kochany..
.ja się nie znam i chyba nie powinnam się wypowiadać w tak delikatnej sprawie. A to dlatego, że jak długo żyję – nie spotkałam nikogo kto by zasługiwał na więcej niż chwilę uwagi,a i ta chwila była stratą czasu. Zawsze wyłaził egoizm w najgorszej postaci. Egoistką i egoiści – zatem nie mogło się udać i chwała Bogu, bo w długim związku pewnie bym się udusiła…
PolubieniePolubienie
Też zawsze myślałam, że długie związki nie są dla mnie, a już na pewno małżeństwo. Ale trafiłam na swój kamień 😉
PolubieniePolubienie
Kolejny cudowny blog. Chętnie tu powrócę.
Każdy z nas chciałby przeżyć prawdziwą miłość, to fakt. Tylko, że trzeba wiedzieć, gdzie mamy szukać i trzeba ją rozpoznać, bo to jednak co innego niż zauroczenie czy przywiązanie, prawda? Taki jest mój pogląd.
Opowiadanie jest bardzo piękne i życiowe.
W ogóle podoba mi się też ten tekst z Biblii, zawsze mi się podobał, bardzo dobrze odzwierciedla rzeczywistość, życie bez miłości nie jest wiele warte. Czy wierzysz w Boga?
PolubieniePolubienie
Nie mogę ani powiedzieć, że wierzę ani, że nie wierzę. W sumie pisałam o tym tutaj:
http://tumblemind.blog.pl/2017/05/01/przemyslenia-agnostyka/
To powinna być dostatecznie wyczerpująca odpowiedź 😀
Dziękuję za miłe słowa. Oj, już ja wiem, jak łatwo pomylić zauroczenie z miłością 😛 Ale jest ono jej nieodzowną częścią i początkiem.
PolubieniePolubienie
Życie bez miłości byłoby wegetacją. Czasem mamy ją przez chwilę, czasem przez całe życie, czasem raz, czasem kilka razy. Ale tak czy inaczej zostają choćby wspomnienia, które dają siłę i nadzieję na jeszcze. Ale gdybyśmy nie mieli miłości, czy warto byłoby żyć?
PolubieniePolubienie
Zupełnie nie warto, choć są i tacy, którzy usilnie próbują temu zaprzeczać.
PolubieniePolubienie
Miłość to ciężki temat, a zarazem tak lekki jak pióro. Czasem nas kocha i czule tuli, a innym razem nas niemiłosiernie bije po twarzy. Mam spore doświadczenie na jej temat, niekoniecznie dobre, ale… cóż, bez niej nie mogę funkcjonować, koniec końców.
Zajrzałaś na mojego bloga, toteż poczułem się ‚zobowiązany’ by zajrzeć na Twojego. Ciekawa tematyka wpisów i przyjemny styl pisania. Odwiedzę Cię jeszcze.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za odwiedziny i budujące słowa. Następnym razem zostaw adres swojego bloga, żeby inni też Cię mogli poczytać 🙂
Miłość jest najcudowniejszym uczuciem ze wszystkich i bardzo współczuję tym, którzy twierdzą, że nigdy jej nie zaznali.
PolubieniePolubienie
Pięknie napisane… Myślę, że w moim życiu jest sporo miłości- mam bliskie osoby, które kocham, i które mnie kochają. Jednocześnie utraciłam bardzo dużo złudzeń- ktoś, kogo uważałam za miłość swojego życia przez wiele długich lat, okazał się być po prostu kłamcą. Jest mi ciężko wyobrazić sobie, że mogłabym pokochać znowu w taki sposób, jak kochałam jego- bo kochałam go tak bezwarunkowo i bezgranicznie, że samej jest mi trudno uwierzyć, że byłam do takiej miłości zdolna…Na razie staram się cieszyć tą miłością, która jest w moim życiu- zawsze jest ktoś, kogo możemy kochać…zawsze!
PolubieniePolubienie
Możesz to spróbować odebrać jako bardzo bolesną, ale ważną lekcję. Nigdy nie należy się w pełni oddawać drugiej osobie. W związku zawsze trzeba zostawić sobie trochę siebie, a nawet więcej, niż trochę. I pamiętać przede wszystkim o tym, że ludzie są TYLKO ludźmi. Mogą się zmienić, popełniać błędy, zachować się egoistycznie, czy zwyczajnie przestać chcieć…
PolubieniePolubione przez 1 osoba