Moje dziecko nie mówi po polsku

childrenPo prawie 7-u latach życia mojego synka, dwujęzyczność dzieci za granicą mogę spokojnie dodać do listy tematów kontrowersyjnych. Każdy z nas potrafi wymienić takich przynajmniej kilka: polityka, religia, nagość, imigracja, rasizm, homoseksualizm i wiele innych zagadnień ZAWSZE wzbudza skrajne emocje, a nierzadko prowadzi do ostrego podziału stron. Kto by pomyślał, że stwierdzenie z tytułu tego tekstu również ma taką moc? Zanim odpowiem na pytanie, dlaczego moje dziecko nie mówi po polsku, przytoczę słowa mojego przyjaciela: są sytuacje i sytuacje.

Przede wszystkim: nie planowałam tego, że mój synek będzie się posługiwał jedynie językiem angielskim- to się po prostu stało. Zanim poszedł do przedszkola, nie mówił prawie wcale. Obawy, że ma zaburzenia mowy rozwiały się po kilku dniach przebywania z rówieśnikami w angielskim przedszkolu- buzia do tej pory mu się nie zamyka. Kiedy teraz o tym wszystkim myślę dochodzę do wniosku, że ten mały człowiek musiał być nieźle skołowany: w domu wszyscy mówili po polsku, a poza nim (dodać trzeba jeszcze TV)- po angielsku. I wcale mu się nie dziwię, że wybrał banalny język angielski, a nie „trzeszczący” polski.

Chciałabym, aby ten wpis stał się debatą. Wszelkie pytania i opinie są mile widziane. O najciekawsze wzbogacę ten tekst i szczerze na nie odpowiem. Zacznijmy od tych, które słyszę dość regularnie.

…przecież inne polskie dzieci mówią po polsku. Owszem, ale mają one polskich rodziców, z którymi mieszkają od urodzenia. Ojca mojego synka nie było z nami praktycznie od samego początku. Obecnie w domu posługujemy się jedynie językiem angielskim, gdyż mój mąż pochodzi z Indii i nie mówi po polsku. Dla przykładu: córka i syn mojego przyjaciela również pochodzą z małżeństwa mieszanego i obydwoje posługują się jedynie angielskim (w minimalnym zakresie rozumieją, kiedy mówi się do nich w języku hindi). Bardzo często wielojęzyczność dzieci jest powierzchowna- znajomość kilkudziesięciu wyrazów, czy nawet zdań w dwóch lub więcej językach to jeszcze nie poliglotyzm.

…jest Polakiem! Prawda, jest. I na tym się właściwie kończy siła tego oskarżenia. Jest on przede wszystkim dzieckiem urodzonym i mieszkającym za granicą, chodzącym do angielskiej szkoły, uczestniczącym w angielskich pozaszkolnych zajęciach i przyjaźniącym się z rówieśnikami-Anglikami, który w Polsce był cały jeden raz podczas ferii zimowych. W tym momencie wyłazi ze mnie pewnie brak patriotyzmu i całkowite wykorzenienie z Polski.

…a co na to rodzina? Jak dziadkowie mają się porozumieć z wnukiem? Jestem ogromną szczęściarą, gdyż moi rodzice również mieszkają w Anglii. Z angielskim radzą sobie bardzo dobrze, a zaczną jeszcze lepiej dzięki rozmowom z anglojęzycznym wnuczkiem. Jedyna osoba mieszkająca w Polsce, z którą utrzymujemy nadal kontakt, nie jest na codzień obecna w życiu mojego synka.

…pozbawiam dziecko możliwości nauczenia się drugiego języka w najlepszym dla niego czasie. Zgadza się- dzieci chłoną, jak gąbka. Nie mam nic przeciwko temu, aby mój synek uczył się innego języka. Ale dlaczego miałby to być polski? Wiele dzieci uczęszcza do sobotniej polskiej szkoły, od której mieszkam daleko. Musiałabym być bardzo zdeterminowana, aby jeden z dwóch wolnych dni w tygodniu przeznaczyć właśnie na wysyłanie dziecka do szkoły nieprzydatnego nigdzie języka.

Mam nadzieję, że ten tekst rzucił nowe światło na pewne aspekty życia za granicą. Łatwo jest czasem zapomnieć o tym, że osoba po drugiej stronie ekranu, żyjąca na obczyźnie, zmaga się na codzień z troszkę innymi problemami.

82 myśli na temat “Moje dziecko nie mówi po polsku

  1. A hindi się uczy od Twojego męża?

    Ja (jeszcze?) nie mam dzieci, ale mój partner też nie jest Polakiem i tak się czasem zastanawiam, jak by to było w naszym przypadku… 😉 Mam wśród znajomych międzynarodowe pary i różnie to bywa z ich dziećmi… Dosyć często jest np. tak, że dzieci niby umieją po polsku, ale wstydzą się używać tego języka, bo wiedzą, że robią błędy – w efekcie ta znajomość się pogarsza i koło się zamyka…

    Polubienie

    1. Języka trzeba używać, żeby się utrwalił, a jeśli domownicy się nim na codzień nie posługują, to tak się właśnie dzieje, jak piszesz- znajomość zanika.
      Mój mąż pochodzi z Punjabu 🙂 I nie mówi w domu w punjabi. Rozmawiamy jedynie po angielsku, więc Młody nie ma nawet jak się nauczyć.

      Polubione przez 1 osoba

  2. Przykro mi, ale ja w debacie na powyższy temat nie wezmę udziału…. bo się z Tobą całkowicie zgadzam 😀 . Jasne, też bym się martwiła, gdyby mój syn/ moja córka długo nie potrafił/a mówić. Ale twój bardzo mądry syn sam wybrał język, w jakim komunikuje się ze światem. Przecież ani ty, ani mąż – nie zabraniacie mu porozumiewania po polsku prawda? Po prostu tak wyszło:). Te zarzuty przywołane przez Ciebie na potrzeby posta, są dla mnie absurdalne :). Syn się komunikuje, rodzina go rozumie…no problem. W JEDNYM się zgodzę. Dzieci chłoną wiedzę jak gąbka, więc warto to wykorzystać i uczyć dodatkowo, równolegle jakiegoś drugiego języka. 🙂 I nie koniecznie musi to być język polski, gdzie bardzo często słyszy się wyrazy typu: „ty ch***u”, „Sk*****synu” etc. u coraz młodszych ludzi. Lepiej mu tego oszczędzić. :).

    Polubione przez 1 osoba

  3. No i dobrze! O! 🙂
    Po angielsku dogada się praktycznie na całym świecie – jeśli nie masz tutaj rodziny, jak piszesz, to nie ma sensu chyba uczyć go na siłę. Może czasem jako ciekawostka rzucić jakąś nazwę – ale bez indoktrynacji. Tak żeby podkreślić zabawne brzmienie jakiegoś słowa – na przykład: „Look, Krystian – it`s a beetle! In poland we call it CHRZĄSZCZ” 😀
    Kto wie – może kiedyś sam zechce się nauczyć? 🙂

    Polubione przez 1 osoba

        1. Hioarabba (hajoarabba)- to znaczy „o mój Boże”. Krystian ma jakąś swoją twórczą wersję 😛

          Anda- czyli jajko, brzmi tak samo, jak andha- niewidomy. Aż się boję iść w Indiach do sklepu haha 😀

          Satt sri akaal ji- to przywitanie/pobłogosławienie w religii Sikhów. Przed „ji” wstawia się imię rozmówcy, czyli: Satt sri akaal Dziubasowa ji 🙂

          Polubione przez 2 ludzi

  4. Myślę, że nie masz powodu do zmartwień. Twój syn wychowuje się w Anglii, i język polski jest mu najzwyczajniej w świecie zbędny. Biologicznie jest Polakiem, ale kulturowo – Anglikiem. Właściwie jedynymi powodami dla których miałabyś wysłać go na naukę języka polskiego są powody patriotyczne lub sentymentalne (ale czy te są wystarczające?). Przyznam, że uwielbiam ten język – jest niesamowity, odkrywam go codziennie na nowo, no i dzięki jego znajomości czytam w oryginale swoich ulubionych pisarzy (Schulza i Leśmiana). No i w Polsce ma oczywiste znaczenie praktyczne:)

    Polubienie

    1. I właśnie dlatego na codzień się nie martwię. Jednak co jakiś czas ktoś zawsze wbije mi małą szpilkę niepewności, czy aby na pewno nie krzywdzę własnego dziecka i osób, które nie będą umiały się z nim porozumieć.

      Polubienie

  5. To częste, że dzieci z rodzin, w których jedno z rodziców jest polskiego pochodzenia, nie znają jego języka ojczystego. Np. w mojej rodzinie, mieszkającej za granicą od przeszło 50 lat, dzieci i wnuki już nie mówią po polsku, bo matka (Polka) wyszła z założenia, że nie będzie im to potrzebne, a one same nie czuły takiej potrzeby, Natomiast przyjaciel moich krewnych (6 pokolenie Amerykanów z obojga rodziców Szkotów), postanowił się nauczyć jęz. polskiego, aby móc przeczytać w oryginale twórczość Janusza Głowackiego i Jerzego Kosińskiego.
    Jeśli chodzi o mnie, to z pewnością uczyłabym dziecko swojego ojczystego języka, w domu często zwracając się do dziecka po polsku (to chyba najlepsza zachęta). Wychodzę z założenia, że człowiek powinien władać tyloma językami, ile tylko jest w stanie opanować, Np. JP II władał 9-cioma językami.

    PS Blogerką już nie jestem, a nic nie stoi na przeszkodzie, abym nadal była czytelniczką Twojego interesującego bloga. Co Ty na to? 😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Właśnie takiego stanowiska się u Ciebie spodziewałam. Na pewno przynajmniej jeszcze jeden bloger poprze Twoje zdanie i czekam, aż się odezwie, żeby móc zweryfikować swoje przypuszczenia 😀
      Nie jestem tylko przekonana co do tego, czy mój syn faktycznie nauczyłby się polskiego dzięki samemu zwracaniu się do niego w tym języku. Język to nie tylko słowa i zwroty, ale i myślenie, łączenie zależności, a nawet obserwacja otoczenia, którego nam na codzień brakuje.

      P.S. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że chcesz mnie odwiedzać 🙂 I nadal w głębi duszy wierzę w to, że jednak odzyskasz wenę i zapał i wrócisz ze swoimi tekstami.

      Polubione przez 1 osoba

  6. Wiesz,sam jako Polak,będąc na Twoim miejscu, chciałbym żeby moje dziecko mówiło po Polsku… Nie wiem,może to przez moje narodowościowe poglądy,ale jakby nie było w Twoim dziecku płynie również Polska krew,Ty jesteś Polką i jednak warto żeby dziecko znało kraj i język kraju z którego pochodzi jego mama… Inna sprawa,że im więcej pozna języków tym lepiej dla niego.

    Polubienie

    1. Właśnie takiej odpowiedzi się od Ciebie spodziewałam 🙂 Wiem, że jesteś domatorem, może patriotą, a na pewno osobą przejmującą się swoim krajem, więc chciałbyś uczyć dziecko polskiego z racji korzeni.
      Nasze miejsce urodzenia jest efektem czystego przypadku, dlatego nie utożsamiam się z miejscami/krajami. Świat jest taki ogromny 🙂

      Polubienie

      1. Hmmmmmmm. Mamy inne podejście do tego,ale nie musimy się we wszystkim zgadzać 😉 Ale nawet i ten dodatkowy język by się dziecku przydał 🙂 A może kiedyś postanowi odwiedzić kraj z którego pochodzi jego mama? 🙂

        Polubienie

  7. Witaj 🙂
    Ja również odbrzebałam się z gruzów po katastrofie z blog.pl i przeniosłam blog tutaj 🙂
    Cóż, Twoje dziecko, ma to szczęście, że będzie mówić w jężyku ogólnoświatowym, którym teraz porozumiesz się praktycznie wszędzie. Nasz dzieci i młodzież, czego sama jestem świetnym przykładem , uczą się angielskiego latami, aby móc potem wyjechać do Stanów czy Anglii i uświadomić sobie to, że tak na prawdę umieją pisać poprawne zdania angielskie…
    To, że sytuacja jest taka, że Twoje dziecko będzie władało tylko językiem angielskim…hm… Kiedy sytuacja w domu pozwala małemu dziecku na opanowanie dwóch jeżyków, to do czwartego roku życia jest to świetny czas, by dziecko nauczyło się dwóch. Jednak gdy w Waszym domu się nie mówiło, to cieżko o taką umiejętność. Sama słyszałam o przypadku gdy matka była Francuską, a ojciec Anglikiem i ich dzieko mówiło do mamy po Francusku, a do Ojca po angielsku, a do kolegów przeplatało jezyki 😉 Albo początek zdania był po angielsku a koniec po francusku, jak mówiło szybciej. Ale da się to wyćwiczyć i dostaje pewne wyposażenie na przyszłość.
    Pozdrawiam, będę wpadać 🙂
    Bluesowa 🙂

    Polubienie

    1. Podoba mi się to przeplatanie języków 🙂 Mój synek niestety uparł się mówić po angielsku. Twierdzi, że jest Anglikiem i reaguje złością, kiedy mu tłumaczę, że jest Polakiem.
      Dzięki za odwiedziny 🙂

      Polubienie

      1. Bo jest tam wychowany, czuje więź z tamtą kulturą, dziećmi, ludźmi mówiącymi po angielsku. Kiedy będzie starszy, myślę, że zrozumie i sam nawet będzie szukał polskich korzeni. Bo będzie go to ciekawiło.
        Pozdrawiam 🙂

        Polubienie

  8. Jak będzie chciał to sam się nauczy, gdy będzie większy. Angielski język ktorym się wszędzie dogada, ja bym dała dużo żeby mówić dobrze po angielsku, ale mam też satysfakcję z tego że posługuje się trudnym językiem i nie musiałam się jakoś szczególnie wysilać żeby się go nauczyć, bo to było naturalne 🙂

    Polubienie

  9. Mnie się wydaje, ze to czy ktoś będąc w mieszanym małżeństwie i mieszkający poza granicami Polski będzie uczył dziecka języka polskiego to osobista sprawa i ocenianie kogoś przez ten pryzmat jest słabe. Mój kolega, który od 8 roku życia mieszkał w Algerii z Mamą Polką i Tatą Francuzem także nawet z Mamą rozmawia po francusku, a polski umie na tyle ile się nauczył będąc jeszcze w Polsce lub przyjeżdżając tu do Babci na ferie czy wakacje. Wspominał także, że z Mamą używa polskiego jak chcą coś obgadać przy jego Tacie zanim go zapytają o zdanie haha. 😀

    Myślę, że to dobrze o Tobie świadczy, że dałaś mu wybór, a nie narzuciłaś z góry, że będzie mówił w dwóch językach. Tak jak mówisz, nie jest mu to potrzebne skoro otacza się angielskim z każdej strony. Buziaki :*

    Polubione przez 1 osoba

        1. W jakimś programie typu talk-show kilka lat temu jeden Anglik mówił, że wiele lat wcześniej w pracy poznał Polaka, pana w średnim wieku, który tak fascynująco opowiadał o polskiej historii, iż ten młody Anglik zapragnął zwiedzić Polskę. Wspominał tego pana z ogromnym wzruszeniem. Okazało się, że mają dla niego niespodziankę- ten Polak pojawił się w programie! Uściskali się ze łzami w oczach. To było niesamowite 🙂 🙂

          Polubione przez 1 osoba

  10. Myślę, że jako matka, najlepiej wiesz co dobre dla swojego dziecka. 🙂 Z czasem może i polskiego się nauczy. 🙂
    Cieszę się, nawet nie wiesz jak bardzo, że przeniosłaś swojego bloga właśnie tutaj i mogę dalej cię śledzić. 🙂

    Polubienie

  11. Bez względu na to, jakie kto ma zdanie, absolutnie nie powinnaś się przejmować tym wbijaczami szpil. A już na pewno nie ulegać ich presji. Dziecka nie powinno się zmuszać, samo zdecyduje jaki język jest dla niego lepszy/łatwiejszy. Kiedyś podziwiałam dzieci dwujęzyczne, ale potem zastanowiłam się, czy przez to nie robi im się w głowie lekki kocioł. Moja koleżanka mieszkająca w Niemczech mówi do córki po polsku, a jej mąż Niemiec- po niemiecku. Dziewczynka jest zakręcona i nie potrafi powiedzieć czysto zdania w żadnym języku. Jedno słowo po polsku, drugie po niemiecku, zależnie jak jej łatwiej… Inna z kolei, mieszkająca we Włoszech, mówi do syna po polsku, ale jak się na niego wkurzy to krzyczy po włosku, bo, jak twierdzi, łatwiej jej wyrażać negatywne emocje nie krzywdząc dziecka haha. Moja sąsiadka płakała mi w rękaw, że nie może się dogadać z wnukami przez telefon, bo mówią tylko po angielsku, No, ale to zupełnie inne sytuacje, niż u ciebie. Zresztą kto wie, czy twój synek gdy dorośnie nie będzie chciał sam z siebie nauczyć się języka polskiego? Damn! W końcu nawet Spielberg gada po polsku! 😀 😀

    Polubienie

    1. O Spielbergu nie wiedziałam 😀
      Masz chyba rację z tym skołowaniem w główce dziecka- tak właśnie tłumaczę sobie brak rozwoju mowy u Krystiana w momencie, w którym powinien był umieć już przynajmniej podstawy. I z tych wszystkich argumentów i zarzutów ze strony innych ludzi najsensowniej brzmi fakt, że jesteśmy Polakami, więc dlaczego Krystian miałby nie mówić po polsku? Tylko, że mi jakoś nie zależy… Jesteśmy tutaj i do Polski nie wracamy, a patriotka ze mnie żadna.

      Polubienie

  12. Bardzo ciekawa notka.
    Moja siostra też mieszka z mężem i dziećmi (2 córki) od lat w UK. Dzieci już tam urodzone.
    Ale chociaż rodzice (tak mama jak i tata) pochodzą z Polski to młodsze dziecko ma duże problemy z mówieniem po polsku. Wszystko wskazuje na to, że język polski dla młodszej z dziewczynek jest językiem obcym.
    Dlaczego? Nie wiem. Siostra podejrzewa, że to stąd, że młodsze dzieci szybciej trafiło do brytyjskiego przedszkola. Młodsze dziecko też bardziej szukało przyjaciół wśród anglojęzycznych rówieśników.

    Nie napiszę, że nic się nie stało. Bo się stało… Nie napiszę luz… bo dziecko nauczyło się bardziej „światowego” języka. Widzę,że jest to problemem tak dla rodziców jak i dla dziecka.

    Dlatego dziękuję za tę notkę bo może trochę pomoże mi przyjąć te skutki emigracji. Takie są koszty życia poza krajem. A na to jak się kształtuje dziecko nie tylko rodzice mają wpływ.

    Pozdr
    M

    Polubione przez 1 osoba

    1. To bardzo ciekawe, co napisałeś o córkach Twojej siostry. I faktycznie wygląda to tak, jakby w pewnym momencie dziecko sobie „wybierało” język. Najwyraźniej starsza córka przez ten kulminacyjny moment przeszła będąc otoczona polskością.

      Polubienie

  13. A planujesz na przykład jako ciekawostkę poduczyć go polskiego? Wiesz, w takim znaczeniu, że jak kiedyś odwiedzi kraj mamy, to wtedy jako tako sobie poradzi np. w sklepie? 🙂
    Pytam, bo mam koleżankę w NY, której rodzice są Polakami i wyjechali do USA w latach 70. Starali się zasiać w niej to ziarenko ciekawości językowej. I teraz dziewczyna mówi po polsku dość zrozumiale i często PL odwiedza 😉

    Ja też nie uważam się za patriotkę, ale nie skreślałabym języka polskiego całkowicie. Nigdy nie wiadomo, gdzie go rzuci życie i kiedy dany język mu się przyda 😉

    Może warto spróbować, ot tak dla zabawy i zobaczyć co z tego wyjdzie 😉 Jak myślisz?

    Pozdrawiam ciepło i witaj w nowym miejscu! 🙂

    Polubienie

    1. W wielu sytuacjach zwracam się do Krystiana po polsku. Zawsze rozumie, ale nigdy nie odpowiada 😛 Uczę go też czasem wyrazów, kiedy np idziemy do szkoły i mijamy drzewa/domy/samochody/ptaki. Nie zablokowałam polskiego całkowicie, ale traktuję to raczej jak zabawę.

      Polubione przez 1 osoba

      1. Przez zabawę nauka jest najszybsza 😉 To dobrze, że używasz takich wtrąceń. Chociaż pewnie jak słyszy DRZEWO, KRZEW, PRZEJRZYSTE NIEBO czy DESZCZ to pewnie myśli ‚Ale głupi język, wszędzie tylko szuszuszuczszczszzscz’ 😀

        Polubienie

  14. Jeśli z Polską nie łączą go więzy, bo rodzina jest w Anglii, to nie ma powodu, by dziecko zmuszać do wyboru języka kraju, którego nie zna..Będzie mu potrzebny, to się nauczy. Moją małą sąsiadkę, gdy przyjeżdża na wakacje,, uczy języka babcia, ale tylko tyle, by mogły się zrozumieć. I to jest właściwe podejście, więc nie masz sobie nic do zarzucenia.Każdy niech robi tak, jak mu pasuje, a co sądzą inni nie jest istotne.
    Serdecznie pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    1. W naszej sytuacji i z moim podejściem faktycznie przypominałoby to zmuszanie. Dla wielu osób nadal związanych z Polską sercem uczenie dzieci polskiego to oczywista oczywistość. Dziękuję Ultro 🙂

      Polubienie

  15. Czytając ten wpis odrazu mi się przypomniała sytuacja z zeszłego roku gdy przyjechała rodzina mojej babci z USA . Wszystkie ciotki były bardzo oburzone gdy usłyszały ,że dzieci kuzynki nie mówią po polsku zarówno w domu jak i tu w ojczystym kraju. Ciotki stwierdziły ,że kuzynka chce poprostu wykorzenić polskość w swoich dzieciach bo uważa się za wielką amerykankę. Śmiać mi się chciało z ich rozmowy za plecami ponieważ mi jako osobie uczącej się angielskiego jest trudno zapamiętać wszystkie słowka i czasy występujące w języku obcym a co dopiero takiemu dziecku które nie ma codziennej styczności z językiem polskim. Myślę ,że Polacy lubią się chełpić swoją polskością i oczekują tego samego od osób za granicą.

    Polubienie

    1. Trafiłaś w sedno… Właśnie tak bym to nazwała- chełpieniem się. W niektórych przypadkach to już nawet nie patriotyzm, ani duma narodowa- to zwykłe poczucie wyższości. A z jakich powodów? Tego nie wiem.

      Polubienie

      1. A mi się tak trochę wydaje, że:
        1. Taka chełpliwość to bynajmniej nie jedynie polska przypadłość. Podejrzewam, że w każdym kraju znajdziemy wiele osób w podobny sposób przywiązanych do własnego języka. W Polsce, wydaje mi się, nie jest z tym najgorzej, wręcz chyba według różnych rankingów uchodzimy za jednych z większych poliglotów na świecie.
        2. Rzeczona chełpliwość Polaków może mieć korzenie w świadomości naszej historii, w pamięci i wiedzy o czasach, kiedy chciano nas na siłę germanizować/rusyfikować.

        Polubienie

        1. Masz bardzo dużo racji i dziękuję Ci za ten komentarz. Moje poglądy mają swoje korzenie w obserwacji Polaków w Anglii i tego, jak się zachowują: nie chcą się w ogóle asymilować i bardzo się afiszują ze swoją polskością- bardzo często do przesady niestety. Osobiście uważam, że ponieważ jesteśmy w nieswoim kraju, powinniśmy dawać z siebie więcej. Zresztą nie będę się powtarzać- pisałam o tym tutaj:
          https://burzatumblemind.wordpress.com/2017/05/04/polacy-w-uk/

          🙂 🙂

          Polubienie

  16. Z jednej strony całkowicie zgadzam się z tym, że nie powinno się dziecka na siłę uczyć jakiegokolwiek języka, jeśli ono samo tego nie chce.
    Z drugiej sama w rodzinie mam przypadek dziecka wychowywanego za granicą. Córka mojej siostry, dziś niespełna półtoraroczne dziewczę, urodziła się we Francji, jako dziecko Polki i Francuza. Siostra mówi do niej po polsku, ale juź rozmowy „domowe” toczone są po francusku, podobnie przecież jest w żłobku i wszędzie gdzie by się dzicko nie ruszyło. Jednak w tym wypadku, kiedy jednak cała rodzina jej matki mieszka w Polsce, do której w założeniu będzie co jakiś czas przyjeżdżać, może i spędzać wakacje, uważam, że język polski będzie dla niej bardzo ważny.
    I może to jest właśnie kwestią kluczową – ważność i przydatność danego języka w życiu konkretnej osoby? A w takim wypadku małemu dziecku, niepotrafiącemu przewidzieć jeszcze jak będzie wyglądała jego najbliższa przyszłość chyba nie możemy powierzyć kwesti decydowania o tym, czy chce się nauczyć danego języka, czy nie.

    Polubienie

    1. Tak- sytuacja Twojej siostrzenicy jest zupełnie inna, bo ma swoją rodzinę w Polsce. My z nikim stamtąd nie utrzymujemy kontaktu. Dochodzi do tego jeszcze wybór dziecka- mój synek twierdzi, że jest Anglikiem tak, jakby się trochę wstydził, że np ja mówię w innym języku.

      Polubienie

  17. Sama mieszkam w Anglii i choć dzieci nie mam to wiem o czym mówisz. Dzieci nawet obydwu polskich rodziców chłoną angielski, bo to język po prostu dużo prostszy. Nie da się jednak ukryć, że dla większości rodziców językiem, w którym będą posługiwać się bardziej swobodnie często zostanie polski. Niestety czasem wpływa to na relacje dziecko – rodzic, ale nikt nie mówi że tak musi być. Wszystko jest kwestią własnego wysiłku i chęci. Powodzenia! 🙂

    Polubienie

    1. Obserwacje innych i z innego punktu widzenia są zawsze najcenniejsze. Jestem zaskoczona, jak wiele osób ten problem dotyka osobiście. Cieszę się, że poruszyłam ten temat. Dzięki za odwiedziny i komentarz 🙂

      Polubienie

    1. Tylko tyle? 😦 A szkoda, bo widać, że wpasowujesz się w jeden z argumentów, które najczęściej słyszę od innych. Debata nie może trwać, jeśli powiedziałeś, co wiedziałeś i już Cię nie ma haha 😀

      Polubienie

      1. Jeśli rodzice nie mają Ojczyzny to i dziecko nie ma! Niektórzy Polacy w USA w kolejnych pokoleniach pięknie mówią po Polsku (Z.Brzezinski chocby) a niektórzy zmienili już dawno nazwiska !
        Tylko to USA, bo w Anglii zawsze będziesz obca, nie wiesz tego? TWOJE DZIECKO TEŻ! 😊
        może dzieci jego dzieci?

        Polubienie

        1. Czyli patriotyzm to poczucie komfortu i przynależności? Jeśli tak, to Polska moją ojczyzną nie jest i nie była, a obco czuję się właśnie tam, a nie tu. W sumie ta nasza krótka wymiana poglądów utwierdziła jedynie obie strony w oryginalnych przekonaniach haha 😀

          Polubienie

          1. Wnioski nieuprawnione, a poglądy? Trzeba je przede wszystkim mieć. A nie dorabiać idee do bieżączki.
            W Twoim pojęciu nie czulas się w Polsce dobrze, tym gorzej dla Polski. Wredne i wygodnej a właściwie nawet nie matki. Tylko po co piszesz po polsku?☺

            Polubienie

          2. Jeszcze jedno, jesteś typowym przedstawicielem swego pokolenia. Nie umiecie dyskutować merytorycznie. Umiecie dyskutować tylko o swych własnych tezach. Niczym nie uzasadnionych ,lecz których potwierdzenie znajdujecie nawet w słowach z całkiem innej półki. Znajdź argumenty a nie tylko gołe stwierdzenia. Ale to trudne, zwłaszcza gdy” debatuje” się w gronie, które jest zbyt „grzeczne”aby zaprzeczyć nawet kłamstwa! ☺Pozdrawiam😊

            Polubienie

  18. Nie ma większego egoizmu ponad ten że dajemy potomkom mniej niźli sami dostaliśmy. Wszystko co trwałe ma korzenie, tradycję, wspólnotę. Anglia to świetny przykład bo na każdym kroku zamek a z nim historia rodów. Brać by z tej mądrości pełnymi garściami a Pani okrada dziecko . Gdy ma łatwość ,poznało by trzy języki w tym dwa w których jest jego historia, jego korzenie. Miał by możliwość wyboru czy i gdzie chce żyć, gdzie jest u siebie. Bez języka to dużo trudniejsze bo język który mu Pani daje nie daje mu niczego poza możliwością porozumiewania. To język maszyny do pracy . Może kiedyś wybierze ale co jeśli zapyta mamo tato, dlaczego jestem nikim ? Kim jestem ?….To jak szukanie przez adoptowane dziecko rodziców. Trauma. Mimo mojego zdania to Pani dziecko i Pani decyzje. Moje słowa to mój pogląd.

    Polubienie

    1. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem Twojego argumentu. Pomimo, iż do miejsca urodzenia, tradycji i obyczajów nie podchodzę z takim patosem, jak Ty, to jednak psychologiczne poczucie przynależności dało mi do myślenia. Dziękuję Ci za ten komentarz. Mam nad czym rozmyślać 🙂

      Polubienie

  19. Ten temat chyba zawsze bedzie budził kontrowersje!
    Nie będę gdybała, co zrobilabym w takiej sytuacji, bo ani męża, ani dziecka nie mam 😜
    Myślę, że dobrze zrobiłaś dając dziecku ten wybór.
    Język angielski jest bardzo przydatnym językiem, nie ma nic na siłę, zwłaszcza jeśli nie zamierzasz wracać z nim do Polski 😉
    Myślę, że fajnym pomysłem byłoby nauczenie go podstawowych zwrotów w innym języku, bo to właśnie super czas na to.
    Pomiędzy mną a moim rodzeństwem jest duża różnica wieku i gdy bylo ono jeszcze małe, od 1 do 10 roku życia uczyłam je podstaw języka angielskiego. Po prostu podczas zabaw wplatałam je. Wiem teraz, że są bardzo mi za to wdzięczne i mówią po angielsku lepiej niż ja, co jest nawet zabawne 😂

    Polubienie

  20. Dlaczego Polski? A no dlatego, że w Anglii Polaków jest od groma. Hindusow też. W wieku w jakim jest w chwili obecnej przy wkładzie i zaangażowaniu mowilby 3 jezykami ktore które w Anglii są cholernie często używane. To takie fory przy starcie w dorosłość. Młody jest żywiołowy i inteligentny więc dalby radę przy wsparciu takiej mamuśki jak Ty 🙂 buziaki od byłego emigranta :p

    Polubienie

    1. Zgadzam się. Jednak biorąc pod uwagę, że całe dnie jesteśmy poza domem (w pracy/szkole), a weekendy też mamy wypełnione różnymi aktywnościami, wysiłek włożony w naukę 2 dodatkowych języków raczej nie byłby proporcjonalny do ewentualnych pozytywnych owoców.

      Nie odcinam go zupełnie od polskiego i punjabi- to „zaniedbanie” wychodzi naturalnie z powodu braku czasu/zainteresowania/presji 🙂

      Polubienie

  21. Skoro dziecko przebywa w domu w którym osoby rozmawiają po angielsku, aby się dogadać – naturalne jest że dla dziecka będzie to język w którym i ono się porozumiewa. Nie rodzimy się z umiejętnościami, a z predyspozycjami, a te dotyczą jedynie zdobywania wiedzy a nie jej posiadania. Chłopiec jest jeszcze dzieckiem i z łatwością nauczy się języka ojczystego mamy i pewnie nie tylko. Większość mojej rodziny zamieszkuje poza Polską i dzieci posługują się kilkoma językami (co najmniej czterema) z wyjątkiem dwulatki, której rodzice mówią w domu po polsku, ale ona wita się z kolei w kilku językach, bo takie słyszy wychodząc z domu. Niebawem pójdzie do szkoły i opanuje kolejne. Widzisz w Polsce znajomość obcych języków kiedyś była powodem do dumy. Teraz niekoniecznie, bo zdaniem niektórych cały świat powinien mówić po polsku. Zwłaszcza, jeśli zawita do Polski i dobrze by było aby i tam gdzie zawitają Polacy 😉
    kobieta-nie-typowa w dalszym ciągu jako nr 🙂

    Polubienie

      1. Tam dom Twój, gdzie piec z którego chleb Twój. Tak to powinno brzmieć w dzisiejszych czasach. Co do korzeni, to kiedy tracisz najbliższych, czujesz się tak jakbyś tracił korzenie, Zaś jedność? Z głupcami jej nie czuję niezależnie od tego w jakim mówią języku, czyli mówiąc prościej – na głupotę nawet największy patriotyzm nie jest lekarstwem. Nie przejmuj się więc tym w jakim języku mówi Twoje dziecko, ale co mówi i pozwól mu być sobą, czyli tym, kim się czuje. Kobieta-nie- typowa

        Polubienie

  22. Pisząc ten list do nas, wiedziałaś, że będą za i przeciw Tobie. Niemożliwe inaczej. Byłaś przygotowana, choć na pewno sprawiły Ci przykrość ostre słowa nagany. Nie wiem właściwie, co chciałaś uzyskać tym wpisem? Rozgrzeszenie, błogosławieństwo.. To ty jesteś matką tego dzieciątka, Twoja sprawa i Twojego męża. Synek zdecydował. Wy pozwoliliście i dobrze. Ja uczyłabym go choć trochę, nie musi władać biegle, tylko Kali jeść, Kali pić w języku taty i mamy. Życzę Wam szczęścia, abyście nigdy nie poczuli się jak nie u siebie, aby omijały was przykrości, zwłaszcza dziecko, bo ono nie zawsze potrafi się bronić.

    Polubienie

    1. 🙂
      Nie potrzebuję rozgrzeszenia- jestem zodiakalnym Bykiem 😛
      Temat zwyczajnie przewija się w moim życiu i stwierdziłam, że może zainteresować osoby regularnie odwiedzające mojego bloga 🙂
      Bardzo dziękujemy za śliczne życzenia :*

      Polubienie

  23. Och, temat dwujęzycznych dzieci bardzo dobrze jest mi znany! W tym, że naprawdę mam za sobą rok walki z Niemcami, żeby udowodnić, że przecież mój syn rozwija się dobrze. Zdiagnozowano u niego opóźnioną mowę. Na końcu okazało się, że nie słyszy tak jak inne dzieci, a dwujęzyczność tylko przyczyniła się do tego stanu. Na pewno kiedyś w jakimś poście wszystko jeszcze spiszę i ustosunkuje się do tego tematu. Nawiązując do Twojego postu – każde dziecko jest inne, a większość ludzi ma jakiś dziwny zwyczaj oceniania. Jeśli jakieś dziecko odbiega od normy już jest gorsze lub inne. Każde dziecko rozwija się swoim tempem, a te dwujęzyczne mają już w ogóle pod górkę! Jedno rozwinie się szybciej, drugie wolniej. Jedno wybierze sobie (jak w przypadku Twojego synka) tylko jeden język- znam takie też przypadki, drugie będzie mówiło w dwóch językach, ale na pewno będzie potrzebowało znacznie więcej czasu, niż te co się uczą tylko jednego języka.

    Ale napiszę Tobie szczerze, że może i dobrze, że najpierw nauczył się angielskiego! Logopeda kiedyś mi powiedziała, że najpierw musi dziecko nauczyć się dokładnie jednego języka- żeby na podstawie tego pierwszego nauczyło się drugiego. Z czasem (oczywiście jeśli tego chcecie) zawsze możecie pomału uczyć małego polskiego i hinduskiego.

    Pozdrawiam serdecznie! ❤

    Polubienie

    1. Dzieki za wyczerpujący komentarz 🙂 Lubię takie. Brzmi to logicznie- że najpierw trzeba opanować jeden język. Istnieją 3 główne techniki wychowywania dziecka dwujęzycznego. Najskuteczniejsza jest taka, że każdy rodzic mówi do dziecka jedynie w swoim ojczystym języku. Wyniki są na pewno świetne, ale ja się zastanawiam, czy w takim domu istnieje życie rodzinne…? Matka jest wyłączona z rozmów dziecka z ojcem, a ojciec z rozmów dziecka z matką. I jak to ma niby funkcjonować? :/

      Polubione przez 1 osoba

  24. Muszę się przyznać, że ostatnie dni przepłakałam – moje własne dziecko nie będzie mówić po polsku. Moja sytuacja – mieszkam w Niemczech od 15 roku życia, mąż Niemiec, nie mam żadnej rodziny, nie utrzymuję kontaktów z Polonią, lubię ugotować bigos czy łazanki i posłuchać polskiej muzyki, i czytam najchętniej po polsku. Ale kiedy synek pójdzie do przedszkola, ja do pracy, to KIEDY on się nauczy, a co z mężem? W te krótkie chwile rodzinne wieczorem i weekend będę go wykluczać? Jestem smutna, ale postanowiłam, że zacznę z czasem uczyć dziecka polskiego, jako języka obcego, może go to zainteresuje? Może nie. Sama mieszkałam już w Szkocji, Włoszech, mowie także dobrze po rosyjsku, więc władam pięcioma językami, oprócz polskiego, nauczyłam się reszty sama, bo takie miałam życie. Mimo wszystko jest mi przykro, ale bycie rodzicem jest pełne ciężkich decyzji.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Przykro mi, ze jest Ci przykro. Mysle jednak, ze jesli tak bardzo zalezy Ci na tym, aby Twoje dziecko mowilo po polsku, to badz zdeterminowana i konsekwentnie rob to, co trzeba.
      Widzisz, mi nie zalezalo, szczegolnie kiedy zorientowalam sie, ze syn wcale nie chce odpowiadac mi po polsku, a wrecz przyjal tozsamosc Anglika. Dlaczego mialam go zmuszac? Niech bedzie po prostu dzieckiem… Na nauke jezyka nigdy nie jest za pozno 🙂

      Polubienie

  25. My również mieszkamy w Anglii. Mój synek mówi więcej po polsku, ale to dlatego, że w domu mówimy głównie po polsku. Chodzi do angielskiego żłobka i ufam, że rozumie angielski chociaż w połowie tak dobrze, jak polski 🙂
    Kwestia dwujęzyczności faktycznie budzi kontrowersje, może właśnie największe u Polaków. W końcu, która inna nacja jest równie bezlitosna w swoich osądach? 🙂

    Polubienie

    1. Masz racje z tymi osądami (skopiowalam ‚ą’ z Twojego komentarza, bo dziwnie by bylo z ‚osadami’ hehe). Szczegolnie boli, jak te osądy pochodza od najblizszych osob, ktore teoretycznie powinny rozumiec sytuacje najlepiej…
      Synek na pewno szybko zlapie angielski. Najwazniejsze, ze slyszy polskie rozmowy w domu, czego u mnie brakuje.

      Polubienie

    2. A i zapomnialam zapytac, w ktorej czesci Anglii jestescie? Ja mieszkam w West Yorkshire i mam tu rodzicow, siostra mieszka w Brighton!
      Ciesze sie, ze Cie znalazlam i dziekuje za sledzenie mojego bloga! ❤

      Polubienie

Dodaj komentarz