Wady, które są zaletami, czy zalety, które są wadami?

psy

Czy wiecie o tym, że każdy kij ma dwa końce? Jeśli nie wiecie, to już Wam mówię: każdy kij ma dwa końce 🙂 Oznacza to, że wszystko ma swoje wady i zaltey; dobre i złe strony; każda sytuacja wygląda inaczej, kiedy zmieni się punkt widzenia. Jest to w moim życiu pewna zasada, wręcz filozofia, którą się staram kierować, i która bardzo ułatwia mi zachowanie zimnej krwi, obiektywne spojrzenie na sytuacje i nieocenianie po pozorach.

Spójrzcie jeszcze raz na tytuł tego wpisu i zastanówcie się, czy faktycznie można wady postrzegać jako zalety, a zalety jako wady? Czy nie jest to przypadkiem nielogiczne i niespójne? Postanowiłam przeanalizować jedną ze swoich cech charakteru właśnie pod takim kątem i, oczywiście, czekam na Wasze w komentarzach 🙂

Minimalizm

dom na dłoniMarzy mi się dom, w którym nie ma nic oprócz najbardziej podstawowych i niezbędnych do życia przedmiotów. Kiedy tylko mogę, pozbywam się szpargałów. Regularnie wyrzucam/oddaję rzeczy, których na codzień nie używam. Nie znoszę ozdób, dekoracji, figurek, kwiatków w doniczce, ramek ze zdjęciami, zegarów- słowem niczego, na czym zbiera się kurz, a jest mi do szczęścia niepotrzebne. Minimalistyczny dom jest niestety z moim mężem niemożliwy, gdyż jest on typowym chomikiem chowającym wszystko „na później, bo może się kiedyś przydać” 🙂 Moimi grzeszkami są za to książki i… ciepłe swetry.

Z jednej strony cieszę się, że nie przywiązuję takiej wagi do rzeczy materialnych. Nie mam fioła na punkcie najnowszych modeli telefonów/samochodów/telewizorów, które natychmiast muszę mieć. Mój dom nie musi wyglądać, jak z katalogu. Moja suknia ślubna nie kosztowała mnie tysięcy funtów, a na obrączkę nie musieliśmy brać kredytu. I właśnie…

Czy to nie przesada, że moja suknia ślubna kosztowała tyle, co butelka średniej klasy alkoholu, a obrączka wygląda jak coś, co wyjęłam z Kinder Jajka Niespodzianki? Czy to nie przesada, że nie mają dla mnie żadnego znaczenia pamiątki rodzinne, ani sentymentalne przedmioty z dzieciństwa? Że zupełnie nie dbam o stan rzeczy materialych? Czy nie jest to jakaś oznaka lekceważenia, czy braku szacunku, że nie zbieram stosów makulatury w postaci każdego rysunku mojego synka? Możnaby pomyśleć, że mam kłopoty finansowe, albo jestem oszczędna lub praktyczna. Nic z tych rzeczy- jestem roztrzepanym, romantycznym lekkoduchem.

ławkaNaturalną konsekwencją takiego podejścia jest to, że nie zwracam większej uwagi na wizualne aspekty domów, mieszkań, czy nawet aparycji innych osób. Nie interesuje mnie zupełnie cena mebli, kolorystyka tapet, czy firma ciuszków dla dziecka. Nie jest w stanie zaimponować mi żadna marka samochodów, pozycja w pracy, czy związane z nią zarobki. Na pytanie, czym zajmuje się mój dobry znajomy, który przeprowadził się do Hiszpanii, odpowiadam zgodnie z prawdą: „Nie wiem”. Rozmawiam z nim o Barcelonie, muzyce, piłce nożnej, wspominamy sobie wspólne chwile. Niby fajnie, że nie oceniam ludzi za to, co mają lub ile zarabiają, tylko za to, kim są. ALE… Może niektórzy chcieliby, żeby ich o to zapytać? Może ich praca jest ich powodem do dumy? Może koleżanka właśnie wyszła od fryzjera, na którego wydała fortunę, a ja zamiast pochwalić i dodać jej skrzydeł zapytam, czy się opaliła, bo jakoś inaczej wygląda? Czy ludzie nie myślą, że jestem wredną ignorantką? A może co gorsza: że jestem zazdrosna?!

 

Chyba udowodniłam, że paradoks z tytułu tego tekstu jest możliwy 🙂 Czekam z NIECIERPLIWOŚCIĄ na Wasze zaleto-wady i wado-zalety!

42 myśli na temat “Wady, które są zaletami, czy zalety, które są wadami?

  1. Moja zaleto-wada? Wieczny optymizm. Nawet w naprawdę trudnych chwilach. Zanim sytuacja doprowadzi mnie do łez to muszę ją sam na sam przeanalizować z sobą. Jedni mówią, że to zaleta, gdy widzi się szklankę do połowy pełną, a dla innych wadą jest, że pocieszam ludzi z uśmiechem na twarzy, a nie wzruszona jak inni.

    Twój minimalizm to nic dla mnie dziwnego. Może co do zdobienia mieszkania i sentymentalnych rzeczy nie zgodzimy się, ale co do posiadania drogich rzeczy to już tak. Po co mi jakiś Michael Kors albo Gucci w szafie? Wole za te cenę mieć kilka innych rzeczy i nie płakać jak wyleje mi się na to sok porzeczkowy!:)

    Polubienie

  2. kiedyś miałam okazję uczstniczyć w jednym ciwczeniu: najpierw trzeba było napisać na kartce wadę, której najabrdziej nie lubi sie u ludzi, a nastepnie zastanowić sie w jakiej sytaucji ta wada staje się zaleta.. proste, łatwe, przyjemne, otwiera klapki 😉

    Polubione przez 2 ludzi

  3. Dziś kiedy jechałam odebrać syna z przedszkola myślałam dokładnie o tej samej sprawie, o której piszesz. Tylko ja ją nazwałam: są plusy i są minusy – zawsze !

    Moją wadą i zaletą jest zdecydowanie empatia i ufność. Potrafię człowieka zrozumieć, pomoc mu, podać dłoń, niestety też często obrywam za to.

    Pozdrawiam!

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Mam dokładnie to samo z empatią! Pomijam już fakt, że zdarza mi się oberwać, ale też mam tendencję do straszliwego przeżywania cudzych emocji- dosłownie współodczuwam czyjś dyskomfort, wstyd, strach, złość… To bywa bardzo trudne dla mnie, ale mimo to cieszę się, że mam tę cechę, w ogólnym rozrachunku 🙂

      Polubione przez 1 osoba

  4. Jest taki oklepany dowcip:
    Rekruter do kandydata o pracę: Jaka jest pana największa wada?
    Kandydat: Szczerość
    Rekruter: Ale to chyba nie jest wada.
    Kandydat: Gówno mnie obchodzi, co pan myśli.
    😉

    Ja też wyznaję zasadę, że każdy kij ma dwa końce i w zależności z jakiego punktu widzenia spojrzeć, można zupełnie inaczej daną sytuację czy zachowanie ocenić. Myślę, że już choćby to można uznać za zaleto-wadę 😉 bo z jednej strony jestem empatyczna i wyrozumiała, a z drugiej strony czasem jest to irytujące, że wiecznie kogoś bronię, wczuwam się, szukam drugiego dna, zamiast prosto i jednoznacznie stwierdzić dobre/złe…

    Polubienie

  5. Prawda jest taka, że na wszystko można spojrzeć z różnych stron. Optymista nawet w najgorszych wadach będzie szukał czegoś pozytywnego i zawsze to znajdzie, pesymista nawet największą zaletę potrafi umniejszyć. Czy Twój minimalizm jest wadą? Według mnie jest ZALETĄ, bo super że nie podążasz tym nurtem konsumpcyjnego gó*na. Według mnie to jest olbrzymia zaleta, ale ktoś inny może uznać to za wadę, ale głównie dlatego, że ma inne spojrzenie na temat. Ależ namieszałem 🙂 Tak czy siak miłego weekendu Ci życzę i znikam jęczeć z bólu 🙂

    Polubienie

  6. Moja wada? Brak jasnej struktury. Efekt: mam lat tyle ile mam i i nadal nie wiem, kim będę gdy dorosnę. Mówiąc krótko taki jestem late bloomer. To z pewnością jest wada, a z punktu widzenia psychologii jakaś poważna obsuwa w czasie, teraz powinnam mieć kilka kryzysów w związku i powoli powinnam przesuwać się w kierunku kryzysu pustego gniazda. Społecznie wygląda jakbym była mało użyteczna, jak mi coś nie odpowiada zmieniam pracodawcę, zmieniam kraj. Noszę w sobie wewnętrzne przekonanie, że zamiast próbować być lepszą rybą mogę w każdej chwili wyjść z tego stawu i iść przed siebie. I dobrze mi z tym.

    Polubienie

    1. Świetne 🙂 Jesteśmy w takim razie do siebie pod tym względem podobne, bo ja też przeważnie idę w inną stronę, niż większość 🙂 I też mi z tym dobrze. Choć słyszę co jakiś czas teorie, że jeśli się nie dostosuję, to ciężko mi będzie przetrwać. No cóż- zawsze Cię mogę znaleźć i będziemy razem polować na dzikiego zwierza 😀

      Polubione przez 1 osoba

  7. Nie ma co się przywiązywać do rzeczy doczesnych, ani tez nadawać im specjalnego znaczenia. To raczej zaleta, nie wada. Moje wady? Mam ich tyle, że trudno wyliczyć! I to jeszcze nie wszystkie – te o których wiem – bo zawsze się znajdzie ktoś, kto myśli że jest ode mnie lepszy i znajdzie ich u mnie co najmniej jeszcze raz tyle :)))

    Polubienie

  8. A jak ocenić naiwność?
    Wiara w to, że świat można naprawić, a przynajmniej ulepszyć, choćby przez publikację blogowych tekstów jest często krytykowana przez czytelników. Dla innych jest to jednak jakaś wartość, dla której warto tekst przeczytać i przemyśleć

    Polubienie

  9. Myślę, że nie należy dążyć do perfekcji, bowiem i minimalizm może być wadą, jeśli stanie się uzależnieniem. Mam znajomą, której czystość w domu niszczy życie. Kiedy dotknęłam niklowych poręczy, już wycierała, żeby moich palców nie było znać. Życie upłynie dziewczynie ze ściereczką w ręce. Brr.
    Serdecznie pozdrawiam

    Polubienie

      1. Za dużo obowiązków na wątłe barki nakładane i dokładane na własne życzenie. Praca mnie kocha, więc zajęć mam mnóstwo. Dziś robiłam dżemy morelowe.
        Serdeczności zasyłam

        Polubienie

  10. 1. Jestem okrutnie sentymentalna. Do dziś mam stare bilety z kina (w którym byliśmy z Dziubasem oczywiście), jakieś zdjęcia, wycinki, odcinki i przecinki… 😉 Ale mam na to dwie niewielkie skrzyneczki – bo gromadzić rzeczy jakoś też specjalnie nie lubię. Już wymyśliłam, że nad schodami umieszczę antyramę z dziecięcymi rysunkami 🙂
    2. Nie gromadzę rzeczy – ha! 😉 Szczególnie dotyczy to ubrań. Te, w których nie chodzę, które są za małe, nie pasują, sprały się, rozciągnęły, trafiły odpowiednio albo w dobre ręce, albo do kosza. Jako, że lubię się ubierać w ciucholandach i często znajduję tam rzeczy bardzo dobrej jakości (za to w super cenie) nie mam skrupułów, że pakuję w wory ciuchy do oddania komuś. Ergo, nie jestem w tym temacie rozrzutna i podobnie jak Ty, nigdy nie zapłaciłabym za żadną markę, metkę i tego typu rzeczy. Moja suknia ślubna kosztowała 400zł, kupiłam ją przez internet, używaną 😉
    3. Uwielbiam kwiaty doniczkowe! Fantazjuję o nich codziennie i już planuję nowe! Niestety Dziubas ich nie znosi i najchętniej pozbyłby się wszystkich. A więc z jednej strony kocham zalesiać nasz dom i dbać o rośliny, a z drugiej zastawiam parapety, półki i inne regały kłączami 🙂
    4. Jestem niecierpliwa. Chcę mieć wszystko już, teraz, NATYCHMIAST. Ale dzięki temu zawsze wywiązywałam się z moich obowiązków jako pierwsza, kończyłam swoją pracę i miałam spokojną głowę – nie odkładam niczego na później…Chyba, że prasowanie, ale to się nie liczy 😛

    Polubienie

    1. Haha, no proszę, jaki mix 😀 Ja dostałam O ZGROZO kwiatki pod opiekę na 2 tygodnie, dziś je oddaję w stanie opłakanym. Nie dogadaliśmy się 😛 Mam nadzieję, że będzie to pewien komunikat haha

      Polubione przez 1 osoba

        1. Hahahahahaha 😀 😀
          Najlepsze jest to, że oddałam dziś te badyle bez życia i dostała je po mnie inna kobieta!!! Zobaczymy za tydzień, czy udało jej się wykrzesać z nich życie 😛

          Polubienie

  11. Zady/walety… Powiedz mi lepiej, czyja ta grafika z dłonią i domkiem? Coś pięknego, słowo… znaczy moja wada – zwracam uwagę bardziej na obraz – niż słowa- i formę przekazu cenię wysoko. Czasem wyżej niż treść. W końcu kłamać też trzeba umieć pięknie 😉 Poważnie – co to za grafika?

    Polubienie

  12. Też nie lubię kurzołapów – przedmiotów, których jedynym zastosowaniem jest zbieranie kurzu na meblach. Też lubię minimalizm, ale jednak jestem dość sentymentalna – do dziś trzymam pamiątki z dzieciństwa, rysunki chrześniaków, a z każdych wakacji przywożę muszlę albo kamyk. Ot, takie małe dziwactwa schowane po szafach 😉

    Polubienie

  13. Ja jestem mega sentymentalna i takie różne pierdoly zbieram – do pudełka i raz na jakis czas przegladam i wspominam z łezką w oku. Co do posiadania drogich rzeczy materialnych – chyba wyrastam. Tzn. Nigdy nie mialam w głowie tak nasrane, zeby kupować skarpetki za 80zł bo od Hugo Bossa czy tam co. Ale gdzies tam nowy tel, czemu nie? Ale chyba zaczynaja mi sie zmieniac priorytety i docierac do mnie, że nikogo to nie obchodzi, ze ja mam taki telefon czy takie auto.. malo tego. Mam teraz tel z najwyzszej polki i nie korzystam nawet w 10% z jego możliwości wiec… po co?! Postanowienie, ze nigdy wiecej nie wezme sobie najnowszego modelu, tylko dlatego, że umowa sie konczy. Dopoki dziala, to bedzie..

    Moja wado zaleta?! Nie mam pojęcia… oczywiście mam jakies wady, jestem ich swiadoma, ale ciężko mi w nich znaleźć zalety. Jak przemyśle to napiszę 😀

    Polubienie

  14. Według mnie nie przywiązywanie się do rzeczy materialnych jest zaletą, tak samo jak przywiązywanie się się do takich rzeczy także jest zaletą. Dla innych ważniejsza jest sfera ducha i to jest piękne, a dla niektórych rzeczy namacalne, z którymi wiążą się wspomnienia i to także jest cudowne. Więc uważam że w każdym dla mnie przypadku to zaleta 😉 Dla mnie jest ważny umysł, duch i sentymentalne pamiątki więc coś pośredniego.

    PS. Czytam na bieżąco Twojego bloga i istnieję. Mam nadzieję, że będę w stanie częściej dawać znać.

    Polubienie

Dodaj komentarz