W zeszłą sobotę wróciłam z urlopu w Agadirze i do tej pory nie wiem, jak odpowiadać na pytanie o to, jak się udał. Chciałabym wykrzyczeć, że wspaniale, ale to nie takie proste 🙂 Opowiem Wam więc po trosze, co może pójść tak i nie tak na wakacjach w północnej Afryce.
#1
Dobrze widzicie 🙂 Powyższe zdjęcie nie trafiło tu przypadkiem. W naszym pokoju mieszkaliśmy we trójkę: ja, mój syn i siostra, która ma dziwną przypadłość polegającą na nadużywaniu papieru toaletowego. Niestety, 2 nowe rolki, które dostawaliśmy każdego dnia od pokojówek nie starczały. Wymyśliłyśmy więc, że będziemy prosić o kolejne, za każdym razem znajdując te kobiety, które nas jeszcze nie znają. Dodatkową ofiarą był nasz tata, który mieszkał w oddzielnym pokoju i miał zawsze nadmiar rolek 🙂 Powyższą ukradłam (nikt mi rąk nie odciął 😀 ) z toalety w recepcji, gdzie zepsuł się pojemnik na papier i wyciągnęłam z niego ogromną, przemysłową rolkę.
#2
Jedzenie w hotelowej restauracji to było mistrzostwo świata. W pakiecie all inclusive mieliśmy 3 posiłki (bufet szwedzki) dziennie, a w międzyczasie dodatkowo bar z przekąskami takimi jak pizza, frytki i koktajle. Po każdej uczcie obiecywałam sobie, że podczas kolejnej będę się hamować i nie przejem po raz kolejny. Zgadnijcie, ile razy się udało? 😉 Żartowałam z Krystianem, że jestem w ciąży i jeśli będzie to dziewczynka- nazwę ją Pina Colada, a jeśli chłopiec- nazwę go ciastem ananasowym 🙂
#3
Uwierzcie mi na słowo, że pierwsze zdjęcie ukazuje górę. Mało tego- całkiem wysoką górę, a w dodatku z trzema arabskimi wyrazami: ojczyzna, Bóg i król. Drugie zdjęcie natomiast nie zostało zrobione w nocy, a ta świecąca kula to nie Księżyc… Tak wyglądały wszytkie poranki i większość dni w Agadirze. Pogoda była naprawdę rozczarowująca. Nasz wyjazd od samego początku był głównie nastawiony na hotel i pogodę, jedzenie i wypoczynek, kąpanie się w basenie i pełen luz. Ale jak tu cieszyć się z urlopu, kiedy słońce zakryte jest chmurami i jest chodniej, niż w Anglii? Siostra znalazła w internecie informacje potwierdzające i wyjaśniające ten fenomen: w Agadirze spotykają się dwa prądy powietrza- gorący z z pustynnej głębi kraju i zimny z Atlantyku. Stąd właśnie te grube chmury. A wystarczyło wyjechać 15 minut poza miasto i dopiero można było poczuć skwar Afryki.
#4
Udało nam się wybrać na dwie świetne wycieczki, z których mam oczywiście dziesiątki zdjęć, ale nie chcę nikogo zanudzić. Odwiedziliśmy tradycyjny arabski targ (souk), gdzie ilość produktów i tłumów była oszołamiająca, i gdzie trzeba było się targować o cenę (jest to oczekiwane i w dobrym guście). Wjechaliśmy też na wcześniej wspomnianą górę, która na szczęście nie była tego dnia zamglona. Celem drugiej wycieczki było miejsce zwane Paradise Valley i jak sama nazwa wskazuje- był to raj na ziemi. Wędrowaliśmy między górami po piaszczystym szlaku, mijając palmy, strumyki i trawy wyższe od nas. Dotarliśmy w końcu do przepięknego rozlewiska pomiędzy klifami, z których można było skakać do wody- krystalicznie czystej, w której pływały ryby. Woda była niesamowicie ciepła, a kamienie niesamowicie śliskie. Musiałyśmy się z siostrą trochę namęczyć, aby wyjść na ląd 🙂 Odwiedziliśmy też farmę, na której produkuje się między innymi olej arganowy. Widzieliśmy, jak kobiety rozłupują twarde orzechy, żeby później wycisnąć z nich pastę. Zostawiliśmy tam sporo dirhamów 🙂
#5
Animatorzy, czyli ekipa hotelowa odpowiedzialna za rozrywkę w hotelu, byli niesamowici. Nikt nie miał czasu na nudę. Codziennie można było uczestniczyć w zajęciach, które prowadzili dla gości: zumbie, aquaerobicu, jodze, czy podstawach tańca towarzyskiego. W nasz ostatni wieczór mieliśmy nawet szczęście zobaczyć przygotowany przez nich występ. Mniejsze dzieci uczestniczyły co wieczór w mini-disco. Animatorzy wyciągali wszystkich do tańca i byli zawsze uśmiechnięci i serdeczni. Kelnerzy uwijali się jak mrówki, zawsze starając się wyjść naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom naszym, czyli obżarciuchów 🙂
PODSUMOWANIE
Pogoda wszystko psuła. Gdyby nasz wyjazd nastawiony był na zwiedzanie i przygody- temperatury nie dorastające nawet do angielskich byłyby nam na pewno na rękę. Jednak brak lejącego się z nieba żaru podczas typowo hotelowych wakacji może nieźle pogorszyć nastroje. Był taki moment, kiedy Krystian dzielnie pluskał się w basenie, a ja siedziałam przykryta ręcznikiem i miałam wrażenie, że siedzę nad kałużą pełną żab w angielski deszczowy dzień… Moja siostra się rozchorowała. Już drugiego dnia bolało ją gardło i nie zdejmowała z siebie dwóch narzutek. W oceanie ani razu się nie zanurzyła przez złe samopoczucie. Nie tego się spodziewaliśmy po Maroko.
ALE 🙂
Cała reszta nadrobiła punktację i jestem pewna, że gdyby pogoda była lepsza- śmiało odpowiadałabym, iż mój urlop był cudowny. A może właśnie dlatego wszystko w hotelu było dopięte na ostani guzik? Żeby zrekompensować gościom humorzaste słońce? Biura podróży nie chwalą się warunkami pogodowymi w Agadirze, więc może urlopowicze się skarżą? Mój tata fajnie podsumował, że gdybyśmy wcześniej o tym wiedzieli- pewnie zrezygnowalibyśmy z Agadiru. A przecież było warto!
Ja i Zahra robiąca mi hennę
Dobry, pozytywny wpis. Fajnie i miło, że podróżujesz, dzielisz się swoimi odczuciami. To dobrze, że znajdujesz zadziwienie na zewnątrz. Przecież jest tak, że niczego na świecie nie znajdziesz jeśli sama nie będziesz tego mieć w sobie.
PolubieniePolubienie
W takim razie w ten pochmurny dzień nad basenem przemówiła przeze mnie angielska pogoda haha 🙂 Bo nastrój miałam iście wisielczy. Ten deszcz gdzieś we mnie tkwi :p
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Patrz, też bym nigdy nie pomyślała, że może być tak chmurnie i chłodno na wakacjach w Maroko. Przecież nie po to ludzie uciekają tam znad Bałtyku!
A all-inclusive to rzeczywiście zmora obżarciuchów. Pewnie przepadłabym z kretesem i nie wiem, czy ten basen, zumba i taniec towarzyski byłyby w stanie ocalić we mnie resztki jakiejkolwiek figury 😉
PS. A bardziej egoistycznie – super, że do nas wróciłaś! 🙂
PolubieniePolubienie
Figura? Co to figura? Brzmi znajomo…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
No nie? Też już powoli tylko mgliście mi świta 😉 To pewnie ta… demencja 😉
PolubieniePolubienie
Brak lejącego się z nieba żaru tak Ci doskwierał???! Sylwia!! Przyjedź do Polski, my tu z wywalonymi jęzorami przez te skwary latamy!!! 🙂 🙂 Następnym razem papier toaletowy zabieraj ze sobą, zminimalizujesz wtedy ryzyko nieszczęścia 🙂 Ale wycieczkę mieliście fajną i to najważniejsze, choć przyznam że martwiłem się Twoim zniknięciem… Miłego dnia 🙂
PolubieniePolubienie
Wiem, że się martwiłeś. Jesteś kochany. Na dodatkowy papier musiałabym pewnie opłacić dodatkowy bagaż, to już lepiej obkupic się na miejscu 😀
Mi nigdy nie jest za gorąco, więc jestem bardzo ciekawa tych polskich upałów 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mogę Ci te upały śmiało odstąpić, bo mnie to wykańcza a dziś zapowiadają 35 stopni…Przyjdzie zdechnąć na tym skwarze… Grunt to optymizm od świtu… 🙂
PolubieniePolubienie
Brzydka pogoda jest właśnie po to, by skorzystać z planów B! Może byście tam nie pojechali wiedząc jaka będzie aura, ale wtedy na pewno nie mielibyście tylu wspomnień 😊
PolubieniePolubienie
Szczególnie ten papier toaletowy zapadnie mi w pamięć 😛
PolubieniePolubienie
Ja przyznam, że w Zakopcu kradłam codziennie po kosteczce cukru sąsiadom z góry, bo na naszym półpiętrze nie było, a ja kawy bez cukru nie tknę 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No widzisz, to żadna kradzież, a raczej niedopatrzenie gospodarzy 😛
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😂😂😂😂
PolubieniePolubienie
Czytałam też o Twoich perypetiach pogodowych w Zakopanem. Pamiętam, że nie raz wędrowaliśmy z rodziną po Tatrach w deszczu. Niezbyt fajnie, ale jednak siedzieć nad basenem w taką pogodę jeszcze gorzej haha 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Plusem jest to, że nie ma tłumów! Podobno jak wyszło w końcu słońce to była kolejka do Parku Narodowego O.o
PolubieniePolubienie
Wow o.O
PolubieniePolubienie
No i kto by się spodziewał? Dzisiaj byłem na wycieczce w Maroko. Pięknie to opisałaś i tak jakoś zwyczajnie, bo nie może być tylko dobrze. Jak jest tylko dobrze, to niedobrze – prawda?.
Wszystkiego dobrego
PolubieniePolubienie
Był Pan naprawdę?
PolubieniePolubienie
Mieszkam od Sandomierza o rzut beretem, bo to tylko 45 km. Piękny teren. Sady za sadami, droga dobra… Sama radość, szkoda tylko że nie dla każdego
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Byłam w Sandomierzu 🙂 Ale napisał Pan, że był dziś w Maroko haha 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Byłem z Panią, dzięki tej opowieści podpartej zdjęciami
PolubieniePolubienie
Tak przypuszczałam, ale nie chciałam wyjść na zadufanego głupka 😀
PolubieniePolubienie
Zapomniałam napisać, że mi się absolutnie nie „Paniuje” 🙂 Jestem Sylwia 🙂
PolubieniePolubienie
Kurcze to dopiero wakacje. Duzo bardziej egzotyczne niż usa 🙂 No cóż Ci moge powiedziec. Slonce napracowało sie na moich wakacjach wiec musialo odpocząć 😂 Mimo wszystko i tak bym sie cieszyla, ze zwiedzilam takie miejsce. A co do all inclusive… oj to jest zmora. Mialam to samo.. za kazdym posilkiem mowilam, ze nastepnym razem zjem mniej… 😂 ale tam taki wybor, ze nie da sie wybrac jednego dania… 😭😂
PolubieniePolubienie
Na all inclusive już się raczej przed emeryturą nie zdecyduję, a może i na niej też nie 🙂
PolubieniePolubienie
😂😀
PolubieniePolubienie
Nie bardzo pojmuję. Musi być skwar, aby dobrze się czuć? Maroko to inna architektura, ciekawa kultura, oryginalny krajobraz, więc siedzenie w hotelu mija się z celem wyjazdu. Z moich obserwacji wynika, że nigdy nie są udane wyjazdy z osobami w różnym wieku, bo inne mają preferencje. I pewnie to było powodem niezadowolenia,choć sama znalazłaś też pozytywy.
Serdeczności zasyłam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie tak, świetna obserwacja. Przedział wiekowy naszej grupy wyjazdowej mieścił się pomiędzy 7 i 60. Wszystkich musieliśmy zadowolić. Ja bym się na wakacje all inclusive nigdy nie wybrała. Poleciałabym do Marrakeshu i zwiedzała miasto pod okryciem, czując się jak Jasmina, w 45-ostopniowy upał 🙂 Ale przynajmniej byliśmy na dwóch wycieczkach objazdowych.
PolubieniePolubienie
Motyw z papierem toaletowym mnie rozwalił! 😀 Ogólnie Twoje wakacje zakwalifikowałabym do udanych- na pewno je zapamiętasz! 🙂 Super wpis, naprawdę! 🙂 ❤
PolubieniePolubienie
Śmiej się śmiej z biednej papieroholiczki 😛 😛 😛
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj ja też sobie pofolgowałam z jedzonkiem na urlopie. Z tym że my śmialiśmy się, że jestem w bliźniaczej ciąży. 🙂 Jak to moja koleżanka ciągle powtarza: „nigdy nie może być za słodko” (nawet na urlopie). U mnie na wakacjach żar lał się z nieba, za to dokuczała nam naburmuszona i ciągle niezadowolona ciotka.
Pozdrawiam serdecznie!
PS
Masz przepiękne i długie włosy, a henna na dłoniach to świetna sprawa! Też miałam kiedyś robioną przez Tunezyjkę.
PolubieniePolubienie
Maroko, jak cudownie!!!
Bardzo chciałabym tam polecieć.
Piękne zdjęcia!
Rozmarzyłam się… 🙂
PolubieniePolubienie
Haha, ten fragment o papierze mnie strasznie rozbawił, bo też jestem osobą, która lubi mieć spory zapas 😀 Więc na wakacjach biorę go skąd tylko się da 😀
Taki już urok takich krajów. Może gdyby przez cały pobyt był skwar, nie doceniłabyś innych rzeczy 🙂 We wszystkim trzeba się starać szukać pozytywów 🙂
Buziaki!
PolubieniePolubienie
Kurcze. A należysz do jakiegoś Klubu Zużywaczy Papieru, żebym mogła siostrze polecić? Bo ona myśli chyba, że jest z tym sama na świecie 😀 Hahaha
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Haha nie, ale mogłabym dołączyć 😁 Twoja siostra nie jest jedyna, możesz ją uspokoić 😁
PolubieniePolubienie
Fajny wpis itp. Zastanawiam sie tylko czy nie mozna bylo normalnie – isc do sklepu i kupic sobie dodatkowy papier toaletowy, zamiast robic te wszystkie podchody. Polacy: nie musimy juz walczyc o przetrwanie, nie ma wojny. Pora aby zmienila sie tez mentalnosc 🙂
PolubieniePolubienie
Dla nas to byla zabawa 😀
PolubieniePolubienie