Od razu zaznaczam, że będzie to totalny spoiler.
Historia obejrzanego przeze mnie wczoraj filmu urzekła mnie do tego stopnia, że nie mogę się nią z Wami nie podzielić. Kto nie widział jeszcze „A Ghost Story”, a planuje to zrobić- niech nie czyta.
Na początku filmu poznajemy małżeństwo, które szykuje się do przeprowadzki. Słyszą i widzą oni co jakiś czas niemożliwe do zidentyfikowania dźwięki i grę światła na ścianach domu. Mężczyzna wkrótce ginie w wypadku samochodowym. Jego ciało leży w szpitalu przykryte białym prześcieradłem, a kobieta żegna go po raz ostatni. Po jej odejściu, duch mężczyzny wstaje z łóżka i zaczyna się przechadzać po szpitalu okryty białym prześcieradłem z czarnymi otworami na oczy- dziecięcą wizualizacją zjawy. Nikt go nie widzi i nie zwraca na niego uwagi. Kieruje się do domu.
Duch obserwuje proces żałoby swojej żony, ale nie może robić nic więcej, niż obserwować. Ponadto odkrywa, że jest uwięziony w ich wspólnym domu. W końcu widzi go pustym i ukochaną chowającą w szczelinie ściany zwinięty liścik- jej rytuał, który wykonuje podczas każdej przeprowadzki. Po opuszczeniu domu przez żonę, duch zaczyna zeskrobywać świeżą farbę ze szczeliny, aby wyciągnąć schowany w niej liścik. Jego mozolne próby są jednak przerwane, gdy do domu wprowadza się nowa hiszpańsko-języczna rodzina. Okazuje się, że małe dzieci go widzą. Postanawia odpędzić ich, demonstrując samotnej matce swoją obecność poprzez rzucanie naczyniami i otwieraniem drzwi. Tego typu sytuacje powtarzają się- duch odkrywa coraz to nowszych lokatorów i bez powodzenia próbuje odzyskać ze ściany notatkę żony. Punktem kulminacyjnym jest zburzenie starego, opuszczonego domu i wybudowanie na jego miejsce biurowca. Duch postanawia zrobić coś niesłychanego: popełnić samobójstwo. Rzuca się z wieżowca i…
…budzi się na niezamieszkałej ziemi, na którą przybyła rodzina Amiszów z postanowieniem wybudowania domu. Znajduje się w tym samym miejscu, w którym jest uwięziony, a jedynie cofa w czasie do okresu sprzed budowy. Rodzina Amiszów także przemija, aż w końcu wybudowany zostaje ich dom. Duch obserwuje siebie i żonę z przeszłości, którzy przyszli go obejrzeć. Towarzyszy im we wszystkich dobrze mu znanych lepszych i gorszych chwilach. W końcu przychodzi wyczekany moment: żona chowa w szczelinie ściany karteczkę. Nie czekając ani chwili, duch zaczyna zeskrobywać świeżą farbę. Udaje mu się wyciągnąć liścik. Otwiera go. Czyta.
I od razu znika.
*
Jak myślicie, co mówił liścik?
Nie wiem co zostało zapisane na tej małej kartce papieru. Wiem jednak, że to co pozostaje po nas, nie mieści się w tym wymiarze czasu i przestrzeni. Przemijamy. Niczego nie jesteśmy pewni i nic nie jest tak pewne jak to, że któregoś dnia odejdziemy. Podczas życia starajmy się zostawić po sobie nasze dziedzictwo, które może być tylko jedno: pamięć miłości. I nie ważne jak będziemy się starać wierzyć w życie po śmierci, to ono jest tu i teraz, drugiej szansy nie będziemy mieli. Kochajmy. Życie jest piękne i wszystko w nim się musi zmieścić, każde uczucie. Nie warto czekać na to co będzie. Trzeba żyć tym życiem. Pięknie. Od kiedy pamiętam zadawałem sobie pytanie: co jest po drugiej stronie? Czy na tej kartce była odpowiedź na to pytanie? Nie wiem. Film obejrzę jeszcze dziś.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Czyli przeczytałeś spoiler, a pomimo tego postanowiłeś obejrzeć film 🙂 To największa niespodzianka.
Ja obstawiam pewną treść liściku, ale poczekam na propozycje innych 🙂
PolubieniePolubienie
To w tym filmie nie pokazli treści lisciku?!?!?! Już miałam pisać, że mnie zaciekawiłaś i obejrzę koniecznie.. Ale jak mam się tak wkurzyć na koniec, że cały film sie kreci wokoł listu a tu nie pokazują jego tresci… to dziekuje bardzo :D:D
PolubieniePolubienie
🙂 zabawne! „jak mam się tak wkurzyć na koniec” 🙂 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hahaahhahhahahaha 😀 Przykro mi 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To teraz podaj swoją propozycję na treść notki 🙂
PolubieniePolubienie
Nie mam zielonego pojęcia..
PolubieniePolubienie
No właśnie. Zupełnie jak w tym dowcipie o Jasiu i trzech żółtych kuleczkach 😉
PolubieniePolubienie
A propozycja treści liściku?? 🙂
PolubieniePolubienie
No właśnie się nad nią głowię. Może powinnam też jednak obejrzeć ten film, może coś mnie w nim pokieruje w stronę odpowiedzi? 😉
PolubieniePolubienie
Na pewno 🙂
PolubieniePolubienie
Tak jak obiecałem – obejrzałem film w całości. Wydaje mi się, że odpowiedź na Twoje pytanie znajduje się zaraz na początku filmu. Choć nie jest tak oczywista od razu, a i trudna do zrozumienia bowiem nie wiadomo czy są to słowa napisane na kartce. Pomocna była również wypowiedź pewnego pana przy piwie, jego słowa bardzo oddają to co napisałem na początku o dziedzictwie. Cieszę się, że mnie zachęciłaś.
PolubieniePolubienie
W takim razie cieszę się jeszcze bardziej 🙂 To prawda, ten film jest jednym z tych, które trzeba obejrzeć dwa razy, żeby wszystko powpadało na miejsce.
PolubieniePolubienie
…się poukładało
PolubieniePolubienie
Przeczytałem, pogrzebałem w necie, ale mądrzejszy ani trochę nie jestem… 🙂 Liścik mógł być prośbą by duch w końcu zaznał spokoju i przeszedł na drugą stronę? Miłego weekendu 🙂
PolubieniePolubienie
Mogło tak być 🙂 Podoba mi się Twoja propozycja.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A jeśli dodam że pisałem to w stanie wskazującym dostanę kolejny plusik? 🙂 🙂 Ale muszę przyznać że pomysł na tekst świetny, mają ludzie zagwozdkę 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki 🙂
To rozumiem, że szum muszli klozetowej Ci tę filozofię podszepnął? 😛
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sedes nie jedną filozofię potrafi podszepnąć 🙂 🙂
PolubieniePolubienie
Mimo, że przeczytałam to i tak obejrzę 😊 Lubie filmy o takiej fabule ❤️ Co mógł mówić liścik? Hmm… „Żegnaj kochany” to jedyne co mi przychodzi do głowy
PolubieniePolubienie
Całkiem prawdopodobne 🙂
PolubieniePolubienie
Otóż ja lubię, gdy nie ma jednoznacznych zakończeń, tak jak w życiu, są odcienie. Ciekawiej, gdy samemu rozwiązuje się zagadki. Myślę, że na kartce znalazła się prawda, by żyć dniem dzisiejszym, chwilą i nie szukać wymyślnych dróg, nie gonić za ułudnym szczęściem, bo nikt za drugiego nie przeżyje życia. Każdy musi sam dom i szczęście znaleźć w sobie sam.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak mogło być 🙂 A duch najwyraźniej zrozumiał.
PolubieniePolubienie
A mi przychodzi na myśl jedynie: „Wybaczam Ci, że mnie opuściłeś i zostawiłeś na tym świecie samą”.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Świetny pomysł. Od razu przypomniały mi się „Wichrowe Wzgórza” i aż znów zachciało mi się je przeczytać!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myślę, że mogła napisać: wcale nie byłam z Tobą taka szczęśliwa, jak sobie wyobrażałeś.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
… myślę, że to strzał w 10, a przynajmnie w 9 🙂
PolubieniePolubienie
Musimy obejrzeć ten film z lubym. Na liściku mogło być napisane:
:”Pozwalam Ci odejść, już potrafię żyć bez Ciebie”. Choć, nie wiem jak wyglądała ich relacja. Muszę to najpierw obejrzeć.
Pozdrawiam. 🙂
PolubieniePolubienie
Więc coś wymyśliłam 😉
Tam było pewnie: „Czas iść dalej” 🙂
PolubieniePolubienie
A obejrzałaś też? 🙂
PolubieniePolubienie
Ech, nie 🙂
PolubieniePolubienie
A może coś w stylu „wszystko przemija, ale wspomnienia pozostają”? 😊
PolubieniePolubienie
Całkiem możliwe 🙂
PolubieniePolubienie
Chciałam strzelić coś typu „wypierz w końcu to prześcieradło”, ale nie chciałam przesadzić 😂
PolubieniePolubienie
Haha 😀 To by wskazywało na to, że go widziałą jako ducha 😛
PolubieniePolubienie
Albo może czuła… No wiesz 😃
PolubieniePolubienie
„Masło orzechowe, zgrzewka wody, kilo bananów, papier toaletowy”? ;)))))
PolubieniePolubienie
Hahaha, podoba mi się 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pewnie list był czysta kartka. Gdyby coś na nim było zapisane, to było by to za łatwe. Muszą być komplikacje i im bardziej dziwny finał tym lepiej
PolubieniePolubienie
Zgadzam się, że mogło tak być!
PolubieniePolubienie