Krystian: Mamo, czy ty jesteś chrześcijanką?
Ja: Tak. Rodzice mnie ochrzścili, kiedy byłam dzieckiem, więc zostałam chrześcijanką.
K: A tata?
Ja: Tata jest Sikhem.
K: A ja?
Ja: Ty na razie nie masz religii.
K: Ale wierzę w Jezusa.
Ja: To dobrze, że wierzysz w Jezusa, bo Jezus to był super gość. Nie oznacza to jednak, że musisz przez to zostać chrześcijaninem. Jest tyle różnych religii i każda twierdzi, że ma rację. Sam się przekonasz.
K: Skoro ty jesteś chrześcijanką, a tata jest Sikhem, to ja jestem …V.I.P.!
🙂
A czy trzeba w ogóle podążać drogą religii?
PolubieniePolubienie
Hmm, trochę nie o to mi chodziło, miało być humorystycznie, ale jeśli takie przemyślenia się włączyły, to może zajrzysz tutaj? 🙂
https://burzatumblemind.wordpress.com/2017/05/01/przemyslenia-agnostyka/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przeczytałam z zaciekawieniem 🙂 I naszła mnie taka mysś, że zamiast od poznawania czyjegoś kultu dowiaduję się, jakie ta osoba miała relacje z rodzicami. Wtedy wszystko jest bardziej klarowne, dzięki temu też lepiej rozumiem, że ta osoba idzie inną ścieżką, bo nie ma wyjścia. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawe podejście 🙂
Oglądałam dokument o Tony Robbinsie. Podczas jednego wystąpienia miał do czynienia z kobietą, która nie potrafiła znaleźć szczęścia w żadnym związku, żaden mężczyzna nie spełniał jej wymagań. Tony zapytał ją, jak traktował ją jej ojciec. Odpowiedziała czule, że jak księżniczkę. A Tony skwitował: ‚A to sukinsyn’. Wszystkim opadły szczęki, ale ona zrozumiała- ojciec rozpieścił ją do tego stopnia, że teraz w innych mężczyznach szuka tego samego.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ba, ja naprawdę uważam, że gdy wierny mówi, że jedzie do mamusi lub do tatusia wybierając się na pielgrzymkę do Częstochowy, to mówi mi tym więcej o swoich relacjach z ojcem i matką, niżby chciał. Język i idee, które cenimy, pokazują czego nam w życiu brak. I nie mam z tym problemu, natomiast jest bardzo źle, gdy ktoś nie chce zrozumieć, że każdy człowiek ma swoje własne braki. Mój brak nie jest Twoim, a Twój moim 🙂
PolubieniePolubienie
Myślę, że nie ma wspanialszej lekcji otwartości, tolerancji i szerokiego spojrzenia na świat, niż dorastać w takiej rodzinie, jak Wasza. Twój synek ma szczęście. 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Hahaha on nie ma szczęścia, on jest po prostu V.I.P. 😛
Dziękujemy ❤ Coś Cię u mnie ostatnio brakuje 😦
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to że jest V.I.P. , to się rozumie samo przez się 😛
Jakoś chyba ostatnio nie wszystkie posty mi się wyświetlają w readerze, muszę to ogarnąć w ustawieniach… I nadrobię! 🙂
PolubieniePolubienie
Taką mam nadzieję, bo tęsknie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
❤
PolubieniePolubienie
Jest moc!:D Macie świetne podejście!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A co jeśli Boga nie ma? Może Newtonowska reguła ma przełożenie na wszystko w życiu? Wierzę w życie, które jest za krótkie, a wszystko w nim się musi zmieścić. Ma się tam znaleźć czas na miłość i nienawiść, i budowanie, i burzenie, i bycie razem, podróżowanie, czytanie książek. Wszystko! Tak mało czasu… który tracimy na szukanie królewicza, wojny i głód. A czego chce Bóg? Co chce to otrzymuje, ale to tylko dogma.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Prawie na pewno go nie ma.
PolubieniePolubienie
nie ma
PolubieniePolubienie
U mnie w domu niby sami katole a rzadko kiedy ktoś do kościoła chodzi 🙂 Ot, rozterki dziecka 🙂 Odnośnie komentarza powyżej, mówisz „PRAWIE na pewno go nie ma” a PRAWIE robi różnicę 🙂 Niczego nie wiemy na pewno 🙂 Chociaż nie, mnie na pewno kości po robocie bolą… 🙂
PolubieniePolubienie
Ale czy aby na pewno? Haha
PolubieniePolubienie
Tego akurat jestem pewny 🙂 🙂
PolubieniePolubienie
Szanuję takie podejście i wiem, że moje dzieci też będę wychowywać w tym kierunku. „Przekonasz się sam”. Tak, dokładnie! ♥
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeżeli syn okaże się osobą religijną/duchową, to do wiary w Boga i tak sam dojdzie. To kwestia uwarunkowania, tak myślę. Ja od tej wiary odeszłam, a on może ją odnajdzie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie, ale super, że zostawiasz mu pole do eksperymentów i wyboru. To bardzo mądre i racjonalne podejście.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂
PolubieniePolubienie
Moi siostrzeńcy mają w przedszkolu religię i są totalnie oczarowani… Panią Katehetką. 😁
PolubieniePolubienie
O kurcze! Taka laska? 😀
PolubieniePolubienie
O gustach się nie dyskutuje, ale uczyła również mnie w gimnazjum. 🙂 Niestety są za mali, żeby poznać te wszystkie anegdotki. 😁
PolubieniePolubienie
Katehetka lubi tańczyć kankana? 😛
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tego akurat nie chciałabym widzieć. 🙂
PolubieniePolubienie
Pierwsza myśl, jaka zaistniała w mojej głowie po przeczytaniu tytułu była: O BĘDZIE BURZA! Tematy religijne zawsze ciągną za sobą spór i dyskusje. Mnie co prawda wychowali katolicy, ale akurat z tych wartości nie wyniosłam totalnie nic. Sama nawróciłam się, kiedy miałam 19 lat i nic od tamtej pory się nie zmieniło. Uważam podobnie jak w Twoim tekście, dlatego też nie ochrzciłam swojego drugiego dziecka, bo to ono samo musi wybrać drogę w dorosłości (albo wcześniej) jak jest mu to dane. Zresztą wielu ludzi chrzci od poczęcia swoje dzieci, a jak takie malutkie niemowlę może zdecydować o swojej wierze? Nie może. Nawiązując ostatecznie do Waszej rozmowy: wierzę w Jezusa, ale nie należę do żadnej organizacji religijnej. Dlatego przybijam Wam piątkę, i życzę dobrej nocy! Odpowiedź syna – po mistrzowsku.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Byłam ciekawa Twojego zdania, bo wiem, że czytasz Biblię i jesteś wierząca, a tu taka niespodzianka- pozytywna 🙂 Piątka!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiem, że post miał być humorystyczny, a nie dyskusyjny, ale i tak mnie ciekawi – skoro Ty nie wychowujesz synka w żadnej wierze, to gdzie usłyszał o Jezusie? Czy może jednak na religię go wysyłasz? 😛
PolubieniePolubienie
Zabiłaś mnie 😀 Hahaha! Przecież nie mieszkamy na pustyni, ani nie zamykam synka w piwnicy. Słyszał o Jezusie, bo Anglia jest krajem katolickim, więc m.in. szkoły są zamykane na przerwę bożonarodzeniową i dzieci wystawiają jasełka. W Krystiana szkole nie ma religii, bo specjalnie nie wysłałam go do szkoły katolickiej, a tam to już religia i modlitwy są codziennie. Choinkę też co roku mamy w domu dla frajdy i Mikołaja (gdzie choinka to przecież pogańskie drzewko tak na marginesie). Na święto Światła (Diwali) poszliśmy do świątyni Sikhów też dla frajdy i z ciekawości 🙂 Oczywiście z pełnym szacunkiem.
PolubieniePolubienie
Ten Twój Synek, fajny gość!!
PolubieniePolubienie
Nie da się inaczej będąc V.I.P. 😛
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cieszę się, że przeczytałam ten wpis o religii. Krótki a wiele mówiący!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Twój syn już jest nowocześnie wyzwolonym facetem, co widać po dowcipnej wypowiedzi.
Trzeba się cieszyć, ponieważ humor świadczy o inteligencji, więc daleko zajdzie ten super książę.
PolubieniePolubienie
Bardzo dziękuję za piękne słowa, bardzo mi miło!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cheeky Monkey ^^ :*
PolubieniePolubienie
🙂 🙂 🙂
PolubieniePolubienie
Haha taki syn to skarb!
PolubieniePolubienie
Zdecydowanie mnie zaskoczył 😛
PolubieniePolubienie
Wtrące swoje „trzy słowa”. Już dawno nie łączę religii z wiarą w Boga. Religie w moim tego słowa rozumeniu to forma dekoracji, sposób na adoracje, wielbienie czy sposób modlenia się. Twój wpis, w mojej interpretacji, właśnie o tym mi przypomina, że „dekoracja” jedynie wskazuje na Coś transcendentnego, na Coś co jest poza naszą zdolnością poznania. „Chrześcianka”, „Sikh”, to nazwy wskazujące na sposób czczenia Boga. Ale V.I.P najbardziej mi sie podoba i mam takie przekonanie, że ponad tymi nazwami wszyscy jesteśmy V.I.P dla naszych bogów.
Pozdrawiam
Paweł
PolubieniePolubienie
Dzięki za komentarz 🙂 Cieszę się, że odnajduję takich ludzi, jak Ty, z otwartymi umysłami i umięjętnością głębokiej analizy życia i otaczającego nas świata. Bądźmy V.I.P.! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba