Wszystko się tak pięknie układa… Wystarczy poczekać i zaufać!

Nie mogę Wam o tym nie napisać. Ten pomysł chodzi za mną już od jakiegoś czasu. Pamiętacie mój tekst o zbiegach okoliczności? Jeśli nie, to zapraszam do kliknięcia i zapoznania się z nim w ramach wstępu do tego, co tu zaraz opiszę.

Bardzo bym chciała, aby ten wpis i Was zachęcił do podzielenia się szczęśliwymi zbiegami okoliczności, które Was ostatnio spotkały. Oto moje propozycje:

#1

Zbliżały się urodziny cioci mojego syna, więc szukałam dla niej upominku. Wpadła mi w oko czarna torebka z uszami Myszki Mickey. Wyglądała dziewczęco i elegancko ze srebrnym łancuchem, ale nie byłam do końca przekonana, czy solenizantka ucieszy się z trochę dziecinnego/humorystycznego stylu torebki. Ostatecznie zrezygnowałam z niej.

Kilka tygodni później szykowałam się na imprezę w domu koleżanki. Byłyśmy już ubrane i gotowe do wyjścia, kiedy jedna z nas krzyknęła, że porwały jej się rajstopy. Ja się za to zorientowałam, że nie wzięłam ze sobą małej torebki. Zrozpaczona koleżanka oznajmiła, że albo ktoś ją zawiezie do sklepu po rajstopy, albo nigdzie nie idzie. Padła nazwa Primark, a właśnie tam kilka tygodni wcześniej znalazłam torebkę Myszki Mickey. Poprosiłam koleżankę, żeby mi ją kupiła. Znalazła zarówno rajstopy, jak i torebkę, której używam do dziś, a impreza udała się na medal!

#2

Jechaliśmy z mężem na zakupy spożywcze. Nuda. Byle jak najszybciej kupić, co trzeba i wrócić do domu. Coś mnie jednak tknęło, żeby wziąć ze sobą lustrzankę. Pomysł był irracjonalny szczególnie, że nie mamy samochodu, a transport publiczny zostaje mocno utrudniony przez 20 reklamówek wypełnionych zakupami. Posłuchałam jednak intuicji.

Kiedy wracaliśmy już do domu (zajmując w autobusie po 2 siedzenia przez ilość toreb), zaczęłam przeglądać zdjęcia na lustrzance. I wtedy dostrzegłam siedzącą niedaleko nas starszą parę, która cały czas się uśmiechała, a pozytywna energia dosłownie od niej parowała. Powiedziałam mężowi, że chcę ich zapytać, czy mogę im zrobić zdjęcie. Zagadałam do nich nieśmiało, ale chyba zbyt cicho, bo nie zareagowali. Spłonęłam rumieńcem zawstydzenia, ale zapytałam jeszcze raz. Tym razem obydwoje na mnie spojrzeli i przyzwolili na zrobienie im zdjęcia. Byłam zachwycona i szczęśliwa. Co prawda moja prawie zerowa wiedza na temat obsługi lustrzanki dała CZARNE efekty na zdjęciu, jednak udało mi się, z pomocą pewnej duszyczki, rozjaśnić je w domu, a moich cudownych modeli możecie podziwiać tutaj:

para

strangers on the bus b&w

#3

Dzisiaj w pracy byłam bardzo zajęta udawaniem tego, jak bardzo jestem zajęta, więc do głowy przychodziły mi ‚genialne’ pomysły. Sprawdziłam, czy w mojej małej miejscowości istnieje kółko czytelnicze. Istnieje! Super, dobrze wiedzieć. Kółko spotyka się raz w miesiącu w każdy pierwszy piątek miesiąca. To już nie jest takie super, bo w piątki pracuję, a spotkania odbywają się w środku dnia. Zaczęłam kombinować, trybiki w mózgownicy szalały. Poszłam podzielić się swoim pomysłem z managerką i obie zaczęłyśmy myśleć nad rozwiązaniem. Od słowa do słowa, podczas naszej burzy mózgów, doszło do tego, że przypomniałyśmy sobie o czymś…

Szkoła mojego synka będzie zamknięta cały przyszły tydzień. Z racji tego musi on iść do przechowalni ( 😉 ). Niestety, także ona będzie zamknięta w piątek, więc zmuszona byłam wziąć w pracy wolne na ten dzień. I to nie żaden inny piątek, jak właśnie… pierwszy piątek miesiąca! Czy mogłam mieć większe szczęście?

 

Wierzę w zbiegi okoliczności i w to, że każdy ich doświadcza, choć nie każdy zauważa. A jak jest z Tobą? Zauważasz swoje?

49 myśli na temat “Wszystko się tak pięknie układa… Wystarczy poczekać i zaufać!

  1. Nigdy nie zastanawiałam się, czy dane wydarzenie to zbieg okoliczności, czy nie. Robię to, co wydaje mi się najlepsze w tej chwili. Czasem okazuje się, że mogłam wybrać inną opcję, ale staram się nie mieć wyrzutów sumienia z tego powodu i nigdy nie żałować raz podjętych decyzji.
    Serdecznie pozdrawiam

    Polubienie

  2. Piękne zdjęcia i piękna para na nich. Rzeczywiście emanuje z nich jakieś takie ciepło, radość życia i optymizm 🙂

    Jeśli chodzi o zbiegi okoliczności, to już poprzednio pisałam, że dostrzegam ich sporo w swoim życiu, choć na chwilę obecną nie mogę sobie żadnych z ostatnich tygodni/miesięcy przypomnieć. Odezwę się, jak coś przyjdzie mi do głowy.

    Polubione przez 1 osoba

  3. Ja w zbiegi okoliczności nie wierzę, wierzę, że taka bardzo stara i wredna pierdoła w niebie macza łapami w naszym życiu 🙂 A jakieś pozytywne „zbiegi okoliczności”? Trafiła mi się praca akurat gdy popadłem w spore problemy… Coś więcej? Ciężko myśleć po 4tej rano… 🙂 Ale jak mi coś wpadnie do głowy to dopiszę 🙂 Miłego dnia 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  4. Moje życie jest ich pełne. Mogłabym o tym napisać grubą księgę, gdybym tak wszystko dokładnie spisywała. Począwszy od małych spraw, jak odpowiedzi na pytania, po życiowe wybory. Mojego męża tak poznałam. Wszechświat robił wszystko, żebyśmy się poznali tego dnia. Uciekł się nawet do przebicia opony chłopakowi, z którym tego dnia miałam jechać na wesele. Nie dojechał. Panna młoda wysłała swojego brata ciotecznego, kiedy dowiedziała się, że nie mam jak dojechać. Ja tego dnia miałam być sama. I byłam… Świat stanął tego dnia na głowie, aby tak było.
    A mój pies, którego znalazłam? Kolejny zbieg okoliczności. Patrzyłam w niebo i myślałam o filmie, jaki gdzieś obejrzałam na YT. Był o aniołach, których ktoś ponoć uchwycił na filmie. Zastanawiałam się, co bym zrobiła, gdybym ich zobaczyła. W tym momencie mąż krzyknął: Widziałaś?! O mało zawału nie dostałam. 😀 A tam taki kudłaty aniołek czekał na mnie przy drodze. Nie miałam żadnych wątpliwości, że czeka na mnie.

    Polubione przez 3 ludzi

    1. Rany ❤ ❤ ❤ CUDOWNE opowieści, aż mam gęsią skórkę. Jeśli wydasz książkę na ten temat, daj proszę znać. Już dwóch blogerów, których śledzę, wydaje swoje książki, więc czekam z niecierpliwością. Bądź trzecia 🙂

      Polubienie

      1. Książka się pisze, szczerze mówiąc. Jest to zbiór najważniejszych dla mnie treści. Tych, które już ujrzały światło dzienne i zapewne nowych, które dojrzeją. Jest jednak jedno ale… Moje życiowe zasady stoją na drodze jej wydania. Ja ją wydam, ale w kilku egzemplarzach. Sama za to zapłacę. To ma być mój prezent dla moich dzieci. Na więcej mnie nie będzie stać. Taki mam plan… Życiowe zasady to jakby świętość. Nie mogłabym spojrzeć sobie w oczy, gdybym je złamała. Nie wiem czy da się pogodzić je z szerszym wydaniem książki.

        Polubienie

    2. W zasadzie to nie wszystko z tym psem. Nie mieliśmy jak go zabrać, bo jechaliśmy po kota po operacji (też znajda i też dobrzy ludzi pomogli). A to był wielki owczarek. I dumaliśmy jak to zrobić, jak mu pomóc. W tym momencie podjechał samochód z małżeństwem z Warszawy. Zaoferowali swoją pomoc, podwieźli mnie i „aniołka” do domu. I jeszcze paczkę karmy dostałam. Nie muszę mówić w jakim szoku byłam? A aniołek został z nami. Dzień czy dwa później walczył o życie, z powodu kleszcza. Gdybyśmy go nie zabrali, może dziś już by go nie było.

      Polubienie

  5. Zdjęcie jest tak piękne, że aż się wzruszyłam… Jak widzę takie starsze pary, uchodzi ze mnie cały mój cynizm, zgorzkniałość i sukowatość ;), i od razu w głowie pisze mi się jakaś romantyczna historia, i się cała rozpływam normalnie… 😀
    Dziękuję Ci za ten tekst. W ostatnich latach w moim życiu było bardzo dużo złych zbiegów okoliczności, i, paradoksalnie, to pomogło mi zacząć doszukiwać się tych dobrych. Ostatnio znowu trochę straciłam z oczu te dobre rzeczy, bo mam gorszy czas… Ale dzięki Tobie spróbuję znowu zacząć je wyłapywać. Na pewno takim zbiegiem okoliczności jest to, że nowa weterynarz mojego kota jest bardzo kochana, profesjonalna i go uwielbia- a zaczęłam jeździć do tej lecznicy, bo jest najbliżej mojego nowego miejsca zamieszkania, a ja nie mam teraz samochodu (a Ten Kot swoje waży 😉 )
    Od dziś będę starała się znowu doszukiwać takich dobrych, drobnych rzeczy… bo na pewno jest ich więcej, po prostu ostatnio byłam zbyt smutna, żeby je dostrzec. Dziękuję Ci za przypomnienie! ❤

    Polubienie

  6. I u mnie zdarzają się dziwne zbiegi okoliczności, ale nie przywiązuję do nich większej wagi, jak uświadomienie sobie tego. Mówią, że w życiu wszystko jest po coś. Czasem można wyczytać w nich magię, palec Zrządzenia losu.. . Chciałaby przytoczyć jakieś zdarzenie zakrawające na cudowny zbieg okoliczności, ale cosik nic mi nie przychodzi do głowy. A Ty z tą ksywką dla nowej przyjaźni – „królik”, to pełna moc magii.

    Polubienie

    1. Jestem naprawdę poruszona i zachwycona, że chciało Ci się zapoznać z obydwoma tekstami. Masz rację- sprawa „królika” była niesamowita. Nic się nie martw, nigdzie się nie wybieram, więc jak tylko Ci się jakaś sytuacja przypomni- daj znać ❤

      Polubione przez 1 osoba

  7. Pytam się dziś lubego „czy spotykają mnie jakieś pozytywne zbiegi okoliczności?”, a on na to: „No wiesz, przecież ja jestem twoim najlepszym i najbardziej pozytywnym zbiegiem okoliczności […]”😉
    Widzę, że pytasz o radosne zbiegi, nie przychodzi mi nic do głowy przez cały dzień prócz dwóch dla mnie bardzo smutnych.
    Kiedy miałam 14 lat, a dziadek mój chorował na raka, nie potrafiłam tego znieść. Pewnego wieczoru odezwałam się do Boga tymi słowami; „Jestem już gotowa. Nie chcę, żeby dłużej się męczył. Nie chcę dłużej patrzeć, jak cierpi. Możesz go zabrać do siebie”. Tej samej nocy mój dziadek zmarł.

    Tydzień po jego śmierci wyobraziłam sobie pogrzeb mojej babci. Zobaczyłam w myślach jej stypę, wpadłam wtedy w histerię, zaczęłam płakać i krzyczeć w poduszkę. Tego samego dnia o godzinie 17 otrzymałam telefon, że babcia zmarła o godzinie 12, kiedy miałam „atak”. Później już nic takiego nie przydarzyło mi się, a oba zdarzenia można nazwać albo opatrznością Bożą, albo zwykłym zbiegiem okoliczności. Co kto lubi albo w co kto wierzy.

    Zdjęcia na konkurs wyślij, bo są po prostu świetne!
    Pozdrawiam Cię!

    Polubienie

    1. Co za historia z Twoimi dziadkami… Aż się zaczynam Ciebie bać. Lepiej o mnie nie myśl, chcę jeszcze żyć 😦 Przypomniała mi się manga, w której chłopak znalazł Death Note i uśmiercał każdego, kogo chciał, zapisując jego imię w tym zeszycie.

      Polubienie

  8. Rozumiem że masz na myśli te SZCZĘŚLIWE zbiegi okoliczności? Ostatni taki miałam w dniu wczorajszym. Udało mi się szybko i w ciągu jednego dnia załatwić sprawy na których załatwienie potrzebuję czasem co najmniej tygodnia. I nawet pogoda nie była najgorsza. Udalo mi sie przez to uniknąć nawrotu choroby. Zdecydowanie miałam wczoraj swój szczęśliwy dzień 🙂

    Polubienie

  9. A ja przestałam wierzyć w zbiegi okoliczności, bo straciły dla mnie sens. Ale te historie są piękne i to starsze małżeństwo skradło moje serce. Niesamowite zdjęcie i kiedy na nie patrzę to czuję szczęście bijące od nich

    Polubienie

  10. Zbiegi okoliczności przewijają się przez całe moje życie. Tak też poznałam Tomka, na przykład. Fajnie, że udało ci się zrobić fotkę, bo większość takich chwil ulatuje, zanim człowiek zorientuje się na co patrzy i straci cenne minuty na wydobycie telefonu/aparatu. Zwłaszcza z damskiej torebki. „Przepraszam, czy mogliby Państwo ewentualnie wysiąść na następnym przystanku, bo wydobyłam już klucze i chusteczki, to na pewno zaraz trafię na telefon”. 😀

    Polubienie

    1. Pamiętam co pisałaś o Panu Przypadku 🙂
      Problem torebki u mnie nie istnieje, bo nie mam torebki haha 😀 Ale faktycznie- masz rację, że w takich momentach trzeba łapać (B)byka za rogi i działać! 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz