Staszek z innego wymiaru

Drodzy Parafianie!

Będą to wyjątkowe ogłoszenia duszpasterskie. Co prawda nikt mnie (jeszcze) nie zmolestował, a mojego szwagra nigdzie nie zamknięto, ale to nic- bo jest jeszcze lepiej!

Posłuchałem Waszej rady i udałem się do psychologa. Już po pierwszej wizycie rozjaśniło mi się w głowie. Musiałem się na chwilę wynurzyć z własnego sosu, w którym się tyle lat kisiłem, aby dostrzec, jak bardzo był toksyczny, a co ważniejsze- że sam go sobie zgotowałem!

Czuję się niesamowicie lekko. Kula u mojej duszy wydaje się być mniejsza, lżejsza… Zacząłem nawet z ekscytacją przeglądać oferty staży w dużym mieście, ale jakim- tego Wam jeszcze nie zdradzę! 🙂

Sam nie wierzę, że to wszystko piszę!!

51 myśli na temat “Staszek z innego wymiaru

  1. Dokładnie z innego wymiaru. Bo tu jest Polska, kraj jednowymiarowy, żadnych tam trójwymiar, ani nic z tych rzeczy. Bez kasy na początek (wynajem lokum, kaucja, kasa na przeżycie do pierwszej wypłaty), Staszek może sobie wziąć mapę, wybrać miasto, zamknąć oczy i pomarzyć, o lepszym życiu. Tak prosto, to tylko w telewizji wygląda, trudne sprawy, słoiki i tp. Tylko tam ludzie bez kasy łapią pierwszą lepszą pracę i od razu mają kasę na wszystko! Szwagier mu raczej na to nie pożyczy. A co z Kropką? Do psychologa powinien się jednak pofatygować.

    Polubienie

    1. Czy aby na pewno? Mialam kolezanke, ktora doslownie wychodzila sobie staz z urzedu pracy, byla nachalna, przychodzila tam codziennie i chyba juz patrzec na nia nie mogli, bo dostala staz w Holandii. Moze miasto, w ktorym Staszek szukalby stazu, nie jest polskie? 😉

      Polubienie

  2. Ja wierzę, że jeszcze zmieni swoje życie na takie, które będzie mu odpowiadać. Powolutku idzie ku lepszemu.
    Staszku, trzymaj się psychologow, niech prowadzą.
    Seeker – brawo, jesteś wielka!
    Serdeczności zasyłam

    Polubione przez 1 osoba

      1. Pierwsza chwila, to byłoby mega wielkie zaskoczenie. Być może bym z tego krzesła faktycznie spadła z wrażenia i zbierała zęby z podłogi . 🙂 Nie dlatego, że źle mu życzę, to tylko jego insynuacje. Jest zupełnie odwrotnie, ale cóż… Spadłabym z tego krzesła z radości. To oczywiste, mimo słów, które padają z ust Staśka. Mimo tego, że dla niego jestem zagorzałym krytykiem i nie chce takiej pomocy. OK, będzie jak sobie życzy, więc zapewne nie dowiem się szybko o jego pozytywnej zmianie, kiedy takowa nastąpi. Mam jednak prośbę, abyś mnie o tym powiadomiła. Nie piję alkoholu, ale za to wypiję. Lampkę czerwonego wytrawnego wina. To mogę chyba przełknąć. O!

        Polubienie

      1. Nie mogę się doczekać. 🙂 Staszek, ja w to nawet uwierzyłam przez chwilę. Poleciałam do Ciebie sprawdzić. A tu Prima Aprilis.

        Polubienie

  3. Pytanie czy ten Staszek z innego wymiaru nadal by was wszystkich tak przyciągał jak ten obecny? 🙂 Bo mnie się jednak kuźwa wydaje że gdyby się zmienił to zaczęli byście tęsknić za dawnym 🙂 🙂 🙂 No, nie licząc tych sztywniaków którym Staszek wyraźnie obecnie nie smakuje 🙂 🙂 Zaprawdę powiadam wam, cieszcie się tym Staszkiem którego macie teraz, bo i jego może kiedyś zabraknąć… I tym optymistycznym akcentem kończę net na dziś, walę pod prysznic i do łóżka bo padam z nóg… 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz