Mieszkam w szeregowcu i dzielę dwie ściany z dwoma innymi domami. I tak jak „tych z lewej” w ogóle nie słyszę (oprócz papugi albo jakiegoś innego ptaszyska [jak w ogóle można trzymać ptaki w klatkach?]), tak u tych z prawej wyczaiłam już, że domownik płci męskiej jest fanem klubu piłkarskiego Liverpool F.C. Co jakiś czas słyszę jego pełne pasji oklaski na zmianę z nawoływaniem do telewizora, żeby się patałachy (bardzo delikatny polski odpowiednik określenia, którego naprawdę używa) ruszały.Wczoraj z tym klaskaniem przeszedł sam siebie. Klaskał tak długo i głośno, że pomyślałam, że być może sarkastycznie. Później dotarło do mnie, że on klaszcze przed domem. Następnie uświadomiłam sobie, że mecze piłki nożnej i tak są pewnie odwołane przez pandemię. I wtedy pomyślałam, że mojemu biednemu sąsiadowi zwyczajnie padło na dekiel. Siedzi zamknięty w domu, meczy nie ma, a jego pewnie aż ręce swędzą, bo chciałby sobie poklaskać.
Dziś rano sprawdzałam koronawirusowe wiadomości i wtedy zrozumiałam, że mojemu sąsiadowi wcale nie padło na dekiel. To mi padło! Już drugi raz zapomniałam o zapowiedzianej w całej Anglii akcji oklaskiwania pracowników służby zdrowia i innych osób, które pomimo pandemii, a raczej ze względu na nią, narażają swoje zdrowie i życie we wzmożonej walce z naszym niewidzialnym wrogiem. Muszę się jakoś ogarnąć i wziąć udział w trzeciej akcji, jeżeli takowa będzie. Szczególnie że moja siostra również pracuje na pierwszej linii frontu!
Macie podobne akcje u siebie?
Jakby tym klaskaniem ubić wirusa jak komara? 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zeby to bylo takie proste!! 😀
PolubieniePolubienie
No to dałas plamę! Wstyd. 😋
U nas chyba jeszcze nie było takiej akcji. Tutaj modlą sie za papieza, ktory umarl 15 lat temu, zaraz bedą czcic 10 rocznice katastrofy smoleńskiej, a o tych, ktorzy ryzykują zycie by ratowac innych cicho sza. Tylko kneblują im usta, by nie wypowiadali sie publicznie żeby nie siac paniki w społeczeństwie.
PolubieniePolubienie
Nieciekawie
PolubieniePolubienie
Myślę, że jednak bardziej praktycznymi akcjami są te z szyciem maseczek, zrzutki na sprzęt medyczny, albo te z dostarczaniem medykom jedzenia 🙂 Fajnie, że są doceniani, tak powinno być, ale… co im przyjdzie z tego klaskania?
PolubieniePolubienie
Hmm… Jest to bardzo wzruszajaca chwila. Mysle ze czuja sie docenieni i dodaje im to skrzydel. Trwa to moze 2 minutki i nie przeszkadza w calej reszcie, ktorą wymienilas 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No w sumie masz rację 🙂 Na pewno jest to bardzo miły gest dla wszystkich pracowników służby zdrowia, a reszcie z kolei przypomina jak te służby są teraz obciążone, jak ciężko pracują, by ogarnąć ten chaos…
PolubieniePolubienie
Dokladnie. Ludzie mysla ze to tragedia siedziec w domu zapominajac, ze tragedia rozgrywa sie gdzie indziej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
U nas też podobno było takie coś, ale ja mieszkam na takich rewirach Poznania, gdzie nawet policja nie była ani razu by sprawdzić czy ludzie stosują się do zakazów… 😀
Jak tam Siostra? Jak ocenia sytuację ze swojej perspektywy?
PolubieniePolubienie
Siostra mówi, że jest tragicznie. Jak na wojnie. Nawet jakiś dział szpitala przenieśli do POCZEKALNI, żeby zrobić miejsce na nową falę pacjentów z wirusem.
PolubieniePolubienie
😮 Trzymajcie się zdrowo! 😦 ❤️
PolubieniePolubienie
U Was się ich oklaskuje, a w Szczebrzeszynie od jakiegoś czasu jest akcja dokarmiania 🙂 Podejrzewam że nikt nigdy o nich tak nie dbał jak dbają obecnie 🙂
PolubieniePolubienie
Tak, tu też się „dokarmia”. Siostra wysłała mi wczoraj zdjęcie darmowej pizzy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie zazdroszczę jej… To cholerne ryzyko…
PolubieniePolubienie
Tak naprawdę i tak wiekszosc z nas bedzie musiala na to predzej czy pozniej zachorowac. Nie da sie wiecznie chowac
PolubieniePolubienie
Nie ma to jak słowa pocieszenia! 🙂 Ledwo po wirusówce zaczynam dochodzić 🙂 We Włoszech powoli udaje im się to zahamowywać, czyli się da, a to jest jakaś nadzieja… Ale masz rację, ludzie w domach wiecznie siedzieć nie mogą…
PolubieniePolubienie
A ptaka w klatce kiedyś trzymałem, ale wstydzę się o tym mówić… Dobra, już jestem grzeczny 🙂 A poważnie to kiedyś miałem papużki faliste, ale na szczęście nie należały do głośnych stworzeń 🙂
PolubieniePolubienie
Nie było Ci ich szkoda, że nie mogą latać? Przecież mówi się „wolny jak ptak”…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Problem w tym, że papużka w naszych warunkach klimatycznych i tak długo by nie pociągnęła… Choć faktycznie, los tych zwierząt wesoły nie jest… Człowiek do więzienia sam się pcha, zwierze wyboru nie ma…
PolubieniePolubienie
A Twojej siostrze nie zazdroszczę… Do niedawna pomstowałem na służbę zdrowia, a teraz do mnie dotarło jaki to ciężki i ryzykowny kawałek chleba.
PolubieniePolubienie
Choć u mnie nic z tych rzeczy, to oklaski definitywnie się należą. Ty jesteś usprawiedliwiona, lepiej pilnuj Jaśminy.🙂🙂
PolubieniePolubienie
No właśnie, to wszystko Jaśminy wina 😛
PolubieniePolubione przez 1 osoba
ja nawet nie wiem, ale u mnie w mieście to chyba nie ma żadnych takich akcji
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Moja córka jest na studiach w Hiszpanii i opowiadała mi o takiej akcji. Hiszpanie klaszczą codziennie o 20. Otwierają okna lub z balkonów. W Polsce nie słyszałam o takim podziękowaniu
PolubieniePolubienie
Czy to oznacza, że Twoja córka płynnie posługuje się jednym z najpiękniejszych języków świata? 🙂 ❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak. Kocha ten język. Zaczęła od nauki w liceum w klasie hiszpańskiej. Maturę zdala w języku polskim i hiszpanskim. A historię Hiszpanii na 100%. To jej miłość. I często powtarza, że jest wdzięczna że my jako rodzice straciliśmy zgodę na jej studia ( iberystyka). Twierdzi że to nalepsze co ją spotkalo
PolubieniePolubienie
Pięknie 🙂 Ja, jeszcze w Polsce, chcialam studiowac arabistyke, ale bylam wtedy mloda i glupia i posluchalam sie obcych osob, ktore wybily mi ten pomysl z glowy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawe, jak ułożyłoby się wtedy Twoje życie. Teraz masz cud wielki, swoja ukochana rodzinkę. Kochany mąż, cudowny synek i najsłodszy Okruszek maleńki.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piękna akcja! Tym ludziom należy się olbrzymi szacunek za to co dla nas robią!
PolubieniePolubienie
Nie tylko teraz 🙂
PolubieniePolubienie
Ależ to musi być wzruszająca chwila. Serio, na samą myśl mam ciarki. Szkoda, że u nas czegoś takiego nie ma… A co do sąsiadów, obok w mieszkaniu mieszka gość, który lubi słuchać głośno muzyki kiedy siedzi na balkonie lub…odkurza. A że mieszkam za ścianą… to słyszę lepiej niż on na tym balkonie. Na szczęście gust muzyczny niezły- Queen, Metallica, czasem Doors…to nie jest tak źle.
Dużo zdrówka dla Was!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
PolubieniePolubienie
Ja sie wlasnie balam tego ile ludzi bedzie sie musialo meczyc ze swoimi sasiadami cale dnie. Tak to czlowiek szedl do pracy i tyle a w nocy raczej kazdy zachowuje sie cicho.
PolubieniePolubienie
U nas też taka akcja już była, i też zapomniałam, ale nikt z okolicy się nie kwapił, bo chyba bym sobie wtedy przypomniała, nie?
Za to Tamaluga przyłączyła się do akcji przedszkolaków „Kartka dla medyka”. 🙂
PolubieniePolubienie
Szczerze? mam obiekcje do tego klaskania – oni wykonują swoją pracę. Kierowcom autobusów czy sprzedawcom nikt nie cvhce klaskać a też się narażają
PolubieniePolubienie
Klaszczą tez dla key workers czyli wlasnie dla sprzedawcow, kierowcow, producentow zywnosci, listonoszow, wywożących smieci itp itd… 🙂
PolubieniePolubienie
Też mi zeszło ze 3 tygodnie aż sama wyszłam przed dom klaskać. Za każdym razem docierały do mnie te dziwne dżwięki sprzed domu i myśl o co kaman?! I zanim wylazłam przed dom to już było po klaskaniu. Teraz z perspektywy czasu… trochę mnie to oklaskiwanie śmieszy xD Choć uczucie jedności i wspólnoty z sąsiadami było miłe ;P
PolubieniePolubienie