Rączki swędzą

Mieszkam w szeregowcu i dzielę dwie ściany z dwoma innymi domami. I tak jak „tych z lewej” w ogóle nie słyszę (oprócz papugi albo jakiegoś innego ptaszyska [jak w ogóle można trzymać ptaki w klatkach?]), tak u tych z prawej wyczaiłam już, że domownik płci męskiej jest fanem klubu piłkarskiego Liverpool F.C. Co jakiś czas słyszę jego pełne pasji oklaski na zmianę z nawoływaniem do telewizora, żeby się patałachy (bardzo delikatny polski odpowiednik określenia, którego naprawdę używa) ruszały.Wczoraj z tym klaskaniem przeszedł sam siebie. Klaskał tak długo i głośno, że pomyślałam, że być może sarkastycznie. Później dotarło do mnie, że on klaszcze przed domem. Następnie uświadomiłam sobie, że mecze piłki nożnej i tak są pewnie odwołane przez pandemię. I wtedy pomyślałam, że mojemu biednemu sąsiadowi zwyczajnie padło na dekiel. Siedzi zamknięty w domu, meczy nie ma, a jego pewnie aż ręce swędzą, bo chciałby sobie poklaskać.

Dziś rano sprawdzałam koronawirusowe wiadomości i wtedy zrozumiałam, że mojemu sąsiadowi wcale nie padło na dekiel. To mi padło! Już drugi raz zapomniałam o zapowiedzianej w całej Anglii akcji oklaskiwania pracowników służby zdrowia i innych osób, które pomimo pandemii, a raczej ze względu na nią, narażają swoje zdrowie i życie we wzmożonej walce z naszym niewidzialnym wrogiem. Muszę się jakoś ogarnąć i wziąć udział w trzeciej akcji, jeżeli takowa będzie. Szczególnie że moja siostra również pracuje na pierwszej linii frontu!

Macie podobne akcje u siebie?

36 myśli na temat “Rączki swędzą

  1. No to dałas plamę! Wstyd. 😋
    U nas chyba jeszcze nie było takiej akcji. Tutaj modlą sie za papieza, ktory umarl 15 lat temu, zaraz bedą czcic 10 rocznice katastrofy smoleńskiej, a o tych, ktorzy ryzykują zycie by ratowac innych cicho sza. Tylko kneblują im usta, by nie wypowiadali sie publicznie żeby nie siac paniki w społeczeństwie.

    Polubienie

  2. Myślę, że jednak bardziej praktycznymi akcjami są te z szyciem maseczek, zrzutki na sprzęt medyczny, albo te z dostarczaniem medykom jedzenia 🙂 Fajnie, że są doceniani, tak powinno być, ale… co im przyjdzie z tego klaskania?

    Polubienie

      1. No w sumie masz rację 🙂 Na pewno jest to bardzo miły gest dla wszystkich pracowników służby zdrowia, a reszcie z kolei przypomina jak te służby są teraz obciążone, jak ciężko pracują, by ogarnąć ten chaos…

        Polubienie

  3. U nas też podobno było takie coś, ale ja mieszkam na takich rewirach Poznania, gdzie nawet policja nie była ani razu by sprawdzić czy ludzie stosują się do zakazów… 😀

    Jak tam Siostra? Jak ocenia sytuację ze swojej perspektywy?

    Polubienie

          1. Nie ma to jak słowa pocieszenia! 🙂 Ledwo po wirusówce zaczynam dochodzić 🙂 We Włoszech powoli udaje im się to zahamowywać, czyli się da, a to jest jakaś nadzieja… Ale masz rację, ludzie w domach wiecznie siedzieć nie mogą…

            Polubienie

  4. A ptaka w klatce kiedyś trzymałem, ale wstydzę się o tym mówić… Dobra, już jestem grzeczny 🙂 A poważnie to kiedyś miałem papużki faliste, ale na szczęście nie należały do głośnych stworzeń 🙂

    Polubienie

      1. Problem w tym, że papużka w naszych warunkach klimatycznych i tak długo by nie pociągnęła… Choć faktycznie, los tych zwierząt wesoły nie jest… Człowiek do więzienia sam się pcha, zwierze wyboru nie ma…

        Polubienie

  5. Moja córka jest na studiach w Hiszpanii i opowiadała mi o takiej akcji. Hiszpanie klaszczą codziennie o 20. Otwierają okna lub z balkonów. W Polsce nie słyszałam o takim podziękowaniu

    Polubienie

      1. Tak. Kocha ten język. Zaczęła od nauki w liceum w klasie hiszpańskiej. Maturę zdala w języku polskim i hiszpanskim. A historię Hiszpanii na 100%. To jej miłość. I często powtarza, że jest wdzięczna że my jako rodzice straciliśmy zgodę na jej studia ( iberystyka). Twierdzi że to nalepsze co ją spotkalo

        Polubienie

  6. Ależ to musi być wzruszająca chwila. Serio, na samą myśl mam ciarki. Szkoda, że u nas czegoś takiego nie ma… A co do sąsiadów, obok w mieszkaniu mieszka gość, który lubi słuchać głośno muzyki kiedy siedzi na balkonie lub…odkurza. A że mieszkam za ścianą… to słyszę lepiej niż on na tym balkonie. Na szczęście gust muzyczny niezły- Queen, Metallica, czasem Doors…to nie jest tak źle.
    Dużo zdrówka dla Was!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂

    Polubienie

  7. U nas też taka akcja już była, i też zapomniałam, ale nikt z okolicy się nie kwapił, bo chyba bym sobie wtedy przypomniała, nie?
    Za to Tamaluga przyłączyła się do akcji przedszkolaków „Kartka dla medyka”. 🙂

    Polubienie

  8. Szczerze? mam obiekcje do tego klaskania – oni wykonują swoją pracę. Kierowcom autobusów czy sprzedawcom nikt nie cvhce klaskać a też się narażają

    Polubienie

  9. Też mi zeszło ze 3 tygodnie aż sama wyszłam przed dom klaskać. Za każdym razem docierały do mnie te dziwne dżwięki sprzed domu i myśl o co kaman?! I zanim wylazłam przed dom to już było po klaskaniu. Teraz z perspektywy czasu… trochę mnie to oklaskiwanie śmieszy xD Choć uczucie jedności i wspólnoty z sąsiadami było miłe ;P

    Polubienie

Dodaj komentarz