Przyszłam się pożegnać. Bardzo nie lubię, kiedy moi ulubieni blogerzy przepadają bez słowa wyjaśnienia, dlatego sama też nie mogę tak zrobić. Zapewne dla niewielu z Was jestem tą ulubioną, ale nawet jednej osoby nie chciałabym tak po prostu olać. Dziękuję Wam za obecność i aktywność na moim blogu. W maju tego roku minęłoby 6 lat, [...]
Kategoria: Obserwacje
32/52 – Czas hibernacji
Mijałam dzisiaj swoją ukochaną miejscówkę w moim miasteczku. Na zdjęciu widać oszronioną trawę, która obecnie przypomina raczej taflę wody. W oddali, tuż pod linią drzew, stoją zmarznięte huśtawki. Ile to jeszcze tygodni musi upłynąć, żebym znowu mogła poszybować dzięki nim ku niebu... Jestem człowiekiem słońca i ciepła. Odkąd na zewnątrz robi się ciemno już przed [...]
31/52 – Book swap
Nic tak nie cieszy mola książkowego, jak darmowa książka 🙂 A szczególnie miło widzieć inicjatywy mające na celu zachęcenie do czytania i wymianę różnorodnych lektur. Na poniższych obrazkach możecie podziwiać moją małą modelkę prezentującą starą budkę telefoniczną przerobioną na miejsce ,,book swap'', czyli wymiany książek. Tego rodzaju miejsc w Anglii jest mnóstwo. Używane książki można [...]
30/52 – Uważaj Polaku, kogo obgadujesz po polsku
Mieszkam w Anglii już ponad 14 lat. To szmat czasu, a jednak pomimo setek tysięcy rodaków mieszkających tu ze mną nie spotkało mnie wiele sytuacji, w których inni Polacy mówiliby o mnie nie wiedząc, że też rozumiem nasz język. Doświadczyłam tego tylko trzy razy. Za pierwszym razem miało to miejsce w agencji pracy. To były [...]
29/52 – Ostatni (póki co) dzień w pracy
7 października w piątek byłam w pracy ostatni dzień. Cała firma zamyka się pod koniec listopada, jednak jako że ja pracowałam tam najkrócej i obowiązywał mnie najkrótszy czas wypowiedzenia, odeszłam stamtąd jako jedna z pierwszych. Tego samego dnia wypadały też trzecie urodziny Jaśminy, a jednocześnie był to również jej ostatni dzień w żłobku. Mam taką [...]
28/52 – Kraj im się pomylił
Oto jaki widok ukazał się moim oczom dziś rano po wejściu do autobusu i zajęcia miejsca siedzącego. Ech, Polaczki. Pomijając fakt marnych szans na to, że jakiś Anglik będzie potrafił rozczytać ów polskie ,,Jebać cyganów“, to stwierdzenie to nie ma absolutnie żadnego odniesienia do angielskiej rzeczywistości. Dla Anglików czy osób innej narodowości, które nigdy nie [...]
27/52 – Szkoła przetrwania… we własnym ogródku
Załatwiłam swojego męża na amen. Niechcący. Naprawdę. Mamy dwa wejścia do naszego domu: jedno od frontu i drugie od ogrodu z tyłu. Obydwoje z mężem mamy po zestawie kluczy do obu, gdyż zdarza się, że któreś z nas (częściej on) zostawi jeden z kluczy w dziurce, przez co musimy iść do tych drugich drzwi. Mój [...]
18/52 – Głos spod sterty pudeł
Udało mi się na chwilkę wydostać spod sterty pudeł, pod którą spędzam większość swojego czasu od zeszłego tygodnia. Moje miejsce pracy pełną parą weszło w etap wyprzedawania butów i innych skórzanych wyrobów, przez co panuje tam totalny chaos i bieganina, a ściana zamówień jest wyższa ode mnie i ciągnie się w nieskończoność. Wczoraj w pracy [...]
17/52 – Dziwna sytuacja towarzyska i łopatka do żwirku
Kilka tygodni temu rozpytywałam ludzi z pracy o kota. Moja tęsknota za posiadaniem miauczącego sierściuszka zwyciężyła wszelkie gospodarczo-geograficzno-finansowo-organizacyjno-rodzinne przeciwności. Okazało się, że dalszej rodzinie jednej z kobiet, z którą pracuję, okociła się kotka i mają do oddania kilka kociąt. Od razu zarezerwowałam sobie jedną dziewczynkę i czekałam 8 tygodni, po których nasza Chili będzie gotowa [...]
14/52 – Hindus vs galaretka
Dzisiejszy temat do opisania zupełnie mi nie odpowiada. Kompletnie nie wiedziałam, jak mam go ugryźć. Jedzenie? Serio? Taki temat jednak dostałam, więc postanowiłam uraczyć Was krótkimi anegdotkami. Mam nadzieję, że każdy z moich Czytelników znajdzie tu dziś coś dla siebie. Jeżeli nigdy nie widzieliście miny Hindusa, który po raz pierwszy w życiu zetknął się z [...]